Krzysztof Jackowski nie mógł odmówić pomocy zrozpaczonej rodzinie, zareagował natychmiast. Cały czas trwa szeroko zakrojona akcja. Wszyscy mają nadzieję, że poszukiwania z udziałem znanego wizjonera przyniosą szybki skutek, a wieści okażą się być pozytywny. Sytuacja jest niezwykle poważna, wszyscy pogrążeni są w głębokim smutku.
Krzysztof Jackowski jest najpopularniejszym polskim wizjonerem. Nie ma osoby, która nie znałaby go z udziału w głośnych, medialnych śledztwach kryminalnych. Jasnowidz chwali się dużą skutecznością działania. Gdy został poproszony o udział w nietypowej akcji, nie wahał się nawet przez chwilę. Wczoraj informowaliśmy także o fatalnym zdarzeniu, które miało miejsce w rodzinnej miejscowości wizjonera.
Krzysztof Jackowski nie mógł odmówić zrozpaczonej rodzinie
Krzysztof Jackowski zdecydował się pomóc rodzinie, która w piątek, 4 sierpnia bieżącego roku, utraciła istotę, którą kochała całym sercem. Niewielki piesek rasy cocker spaniel o imieniu Lemibył widziany po raz ostatni na granicy Zastowa i Raciborowic (województwo małopolskie), gdy wspólnie z właścicielką spacerował po ogromnym polu kukurydzy. Psiak, pochłonięty instynktem łownym, oddalił się za zauważoną dziką zwierzyną. Pani Małgosia, opiekunka Lemiego i jej bliscy bardzo tęsknią za pupilem. Małżeństwo zawsze traktowało czworonoga jak członka rodziny, nazywając go trzecim synem. Niestety, dwumiesięczne poszukiwania, mimo użycia wszelkich środków, nie przyniosły efektu.
– Lemi jest z nami od szczeniaka. Gdy go dostaliśmy, był taki malutki, że nawet nie widział na oczy. To prezent od naszych synów. Synowie opuścili rodzinne gniazdo a Lemek został z nami. Jeździł z nami na wakacje, opiekował się moim chorym tatą. To niezwykły pies i bardzo go kochamy – zwierzyła się właścicielka psiaka.
Lemi jest wykastrowany i zaczipowany. Oznacza to, że każdy lekarz weterynarii z łatwością może go zidentyfikować i sprawdzić, do kogo należy. Do tej pory potencjalny znalazca nie zgłosił się jednak do żadnej kliniki. Pies nie ma na sobie obroży, którą zgubił tydzień przed zaginięciem. Od momentu narodzin jego znakiem charakterystycznym jest brak ogonka. W sprawę poszukiwań zaangażował się nawet wizjoner, Krzysztof Jackowski. Z jego przepowiedni wynika, że czworonóg nadal przebywa w okolicach, w których bywał widywany.
– Najpierw nam powiedział, że ktoś go przygarnął, a potem wysłał nam mapkę Grębałowa – przekazała pani Małgosia.
Właścicielka Lemiego jest pewna, że wizja Krzysztofa Jackowskiego jest prawdziwa i piesek żyje. Wynajęła nawet przyczepę z banerem, która jeździ po Krakowie. Dla znalazcy psa przewidziana została nagroda. Z informacjami można dzwonić pod numery telefonów: 600 210 413 lub 602 705 703.
Źródło: pikio.pl