Dwoje dzieci w wieku 8 i 9 lat oraz kobieta w aucie, które zderzyło się z pociągiem niedaleko Kutna (woj. łódzkie). Na miejsce natychmiast wezwano śmigłowiec LPR. Jest ofiara śmiertelna. Zdjęcia pokazują siłę uderzenia.
Chwilę po godzinie 13 pomiędzy miejscowościami Michałów i Florek w powiecie kutnowskim doszło do tragicznego wypadku. Udział brały w nim dzieci, które nie skończyły jeszcze 10 lat.
– Samochodem kierowała 39-letnia kobieta, która wiozła dwoje dzieci – powiedziała w rozmowie z goniec.pl podkom. Edyta Machnik, oficer prasowa z Komendy Powiatowej Policji w Kutnie.
Samochód z dziećmi zderzył się z pociągiem, jest ofiara śmiertelna
Auto zostało uderzone w bok przez pociąg relacji Katowice-Gdynia. 39-letnia kobieta nie miała szans na przeżycie. – Kobieta niestety zginęła na miejscu – wyjaśniła rzeczniczka kutnowskiej policji.
– Dzieci zostały hospitalizowane – dodała policjantka w rozmowie z naszą redakcją. Na miejsce wezwano dwa śmigłowce LPR. Jeden z nich zabrał starsze dziecko.
Drugie z poszkodowanych dzieci zostało przewiezione do szpitala karetką. Jedno dziecko trafiło do szpitala w Łodzi, a drugie pod opiekę lekarzy w Kutnie. Znany jest ich stan.
Jedno z dzieci nie było przytomne
W rozmowie z tvn24.pl mł. bryg. Mariusz Jagodziński z PSP w Kutnie poinformował, że młodsze z dzieci po wypadku było przytomne. 8-letnie dziecko pozostawało w kontakcie, gdy strażacy przy użyciu specjalistycznego sprzętu rozcinali karoserię pogiętego auta.
Drugie z dzieci biorące udział w wypadku pod Kutnem było w gorszym stanie. – Starsze dziecko nie było przytomne, ale miało zachowane czynności życiowe. Lotniczym Pogotowiem Ratunkowym zostało przetransportowane do szpitala w Łodzi – przekazał kutnowski strażak dla tvn24.pl
Okoliczności zdarzenia nie są jeszcze. Śledczy będą sprawdzać, dlaczego kierująca samochodem osobowym 39-latka wjechała pod nadjeżdżający pociąg. Do sprawy włączyła się prokuratura.
Źródło: goniec.pl
