Polska

Skatowany amstaff został odebrany właścicielowi. Oprawca gwałcił zwierzę

Skatowany amstaff został odebrany właścicielowi. Zwierzę posiada rozległe obrażenia, w tym rany odbytu, które wskazują na to, że był wykorzystywany seksualnie. Zdjęcia opublikowane przez towarzystwo opieki nad zwierzętami są wstrząsające!

Skatowany amstaff został odebrany właścicielowi. Oprawca gwałcił zwierzę

Skatowany amstaff został odebrany właścicielowi

Znęcanie się nad zwierzętami to jeden z rodzajów zbrodni, który wzbudza w społeczeństwie największe emocje. Mówi się nawet, że więźniowie odsiadujący wyroki wykazują się szczególnym okrucieństwem w stosunku do osób, które mają na sumieniu zbrodnie przeciwko zwierzętom. Oprawcy zwierząt nie mogą liczyć na jakąkolwiek oznakę litości. Czas pokaże czy podobnie będzie w przypadku mężczyzny, który zamienił życie swojego 14-letniego psa w istne piekło. Człowiek przez wiele lat zadręczał swojego amstaffa. Bił go, kopał, a nawet gwałcił. Gdyby nie interwencja przypadkowej mieszkanki Opola, która była świadkiem jak mężczyzna znęca się nad psem możliwe, że gehenna zwierzęcia trwałaby nadal. Dzięki zgłoszeniu sprawy Towarzystwu Opieki nad Zwierzętami udało się odebrać psa katowi. Niestety przeprowadzone przez weterynarzy oględziny wskazują, że zwierzę jest w bardzo złym stanie.

Skatowany amstaff został odebrany właścicielowi. Oprawca gwałcił zwierzę

Szokujące zdarzenie

Mieszkanka Opola, Pani Roma, 5 maja w okolicy jednego ze sklepów spożywczych była świadkiem przerażających scen. Mężczyzna, który nie zdążył wejść do dyskontu tuż przed jego zamknięciem, wpadł w szał i w miejscu publicznym zaczął znęcać się nad psem. Obserwująca zdarzenie kobieta opowiada o tym co zobaczyła na własne oczy.

Wtedy podszedł ten mężczyzna. Zaczął wyżywać się na psie i krzyczeć, że to przez niego spóźnił się do sklepu. W pewnym momencie podniósł amstaffa na smyczy tak, że ten zaczął skowytać. Później rzucił nim o barierki. Przerażone zwierzę schowało się pod wózkami.

Gdy kobieta poprosiła właściciela psa, aby przestał się tak zachowywać, ten wściekł się jeszcze bardziej. Zagroził, że ją zabije.

Zaczął mi grozić. Powiedział, że to jego pies i jeśli zechce, to go w domu powiesi. Groził śmiercią, mówił, że jego znajomi wiedzą, którędy chodzę.

Pani Roma zgłosiła zdarzenie na policję oraz do Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. Szybko udało się ustalić tożsamość mężczyzny. Kilka dni temu zwierzę zostało odebrane właścicielowi. Niestety bohaterka tego zdarzenia, Pani Roma wciąż zmaga się ze skutkami podjętej przez siebie interwencji. Jest zastraszana przez właściciela psa i boi się o swoje życie. Zapowiedziała jednak, że będzie walczyć w sądzie o to, by oprawca psa otrzymał jak najsurowszą karę.

Skatowany amstaff został odebrany właścicielowi. Oprawca gwałcił zwierzę

Pies był gwałcony?

Przeprowadzone badania wykazały, że pies był dręczony od wielu miesięcy, a może nawet lat. Jest wychudzony, posiada blizny na pysku, a jego małżowiny uszne są silnie zdeformowane z powodu wielokrotnych krwiaków. Zęby i dziąsła psa są w tragicznym stanie i sączy się z nich ropna wydzielina. Pies przeszedł już operację usunięcia 9 zębów. Nie są to jednak wszystkie obrażenia jakich doznał. Najbardziej niepokojący jest bowiem poważny uraz odbytu, który wskazuje na to, że pies mógł być gwałcony. Na stronie TOZ możemy przeczytać:

Końcowy odcinek prostnicy (odbyt) przebudowany, zmieniony zapalnie, ze świeżymi śladami krwi, tkanka w okół odbytu nie fizjologicznie przerośnięta.

Wkrótce w tej sprawie zostanie wydana opinia biegłych. Na skutek traumatycznych wydarzeń, pies stał się bardzo nieufny i strachliwy. Boi się jakiegokolwiek dotyku i cierpi na depresję lękową. Dzięki Towarzystwu Opieki nad Zwierzętami, oprócz pomocy medycznej, Jogiemu (tak teraz nazywa się pies) przydzielono behawiorystę zwierząt, który postara się uzdrowić jego psychikę. TOZ zapowiedział, że będzie się ubiegać o wystawienie oprawcy Jogiego zakazu posiadania zwierząt.

Najbliżsi koledzy pana mówią wprost, że za tego psa by pana pozbawili prawa do opieki nad nim i każdym kolejnym. Będziemy wnosić o natychmiastowy zakaz posiadania zwierząt.

Za znęcanie się nad zwierzęciem ze szczególnym okrucieństwem grozi do 5 lat wiezienia. Właśnie taką karę otrzymał niedawno inny człowiek, który bezlitośnie maltretował swojego psa.

Pomoc dla Jogiego

TOZ Opole apeluje do wszystkich Polaków o pomoc finansową dla psa. Pieniądze posłużą do walki w sądzie o sprawiedliwy wyrok dla oprawcy oraz do opłacenia leczenia oraz wyżywienia psa. Datki można wpłacać na zrzutkę „JOGI przeszedł traumę, teraz będzie już tylko lepiej„, przez PayPal: opole@toz.pl lub bezpośrednio na poniższy numer konta:

Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami w Polsce Oddział w Opolu, ul. Katedralna 6/4, 45-008 Opole

Numer konta: 91 2340 0009 0580 2460 0000 0085

Tytuł: Jogi

Dla przelewów z zagranicy:

IBAN: PL 91 2340 0009 0580 2460 0000 0085

Kod BIC Swift: PPABPLPKXXX

Źródło: popularne.pl

Powiązane artykuły

Back to top button
Close