Polska

Skandal! Sąd zabrał matce dziewięcioro dzieci przez… zdalne lekcje. Zszokowana zalała się łzami

Ten dzień Ewa Bryła zapamięta na długo. Nagle do drzwi jej domu w Dalkowie (woj. dolnośląskie) zapukał kurator sądowy i powiedział, że zabiera dzieci! Pod matką ugięły się nogi. Mało co nie umarła z rozpaczy gdy zszokowana obserwowała, jak jej dzieci zalewając się łzami, wsadzane są do samochodu… Jak oceniacie decyzję sądu o rozdzieleniu dzieci z matką? 

Skandal! Sąd zabrał matce dziewięcioro dzieci przez... zdalne lekcje. Zszokowana zalała się łzami

Najmłodsza jest Liliana, ma raptem 15 miesięcy. Później jest Dorotka (3l), Jakub (5l), Aniela (8l), Antoni (9), Mikołaj (12), Karolina (13), Filip (15) i najstarszy Szymon (17). Pani Ewa ma dziewięcioro dzieci, które kocha nad życie. Zostały jej brutalnie odebrane przez Sąd Rejonowy w Głogowie. Powody tej decyzji szokują. Kuratorka stwierdziła bowiem, że dzieci nie uczęszczają tak często jak powinny na… nauczanie zdalne! W wieku szkolnym jest aż szóstka dzieci. – Starałam się jak mogłam, żeby dzieci brały udział w zajęciach. Ale w domu jest słaby zasięg. Internet nie zawsze działa – rozkłada ręce kobieta.

Dlaczego sąd zabrał matce dziewięcioro dzieci?!

Inny powód? Brak śniadań, gdy dzieci – przed lockdownem – chodziły do szkoły. Kolejny: że było brudno podczas obiadu. Pani Ewa nie może zrozumieć tych zarzutów. – Dzieciom zawsze przygotowywałam śniadanie. A nieporządek w porze obiadowej? To chyba naturalne przy tylu dzieciach. Jedno zaczynało jeść, inne kończyło, jeszcze inne się kręciło, a kolejne psociło – mówi.

Sąd jednak uznał, że dzieci trzeba matce zabrać. Trafiły do domu dziecka – na szczęście nie zostały rozdzielone, a matka może się z nimi spotykać. Ale nikt nie ma wątpliwości, że cała dziewiątka powinna wrócić do domu. Zwłaszcza, że za ich utrzymanie płaci teraz państwo. Uwaga: 4500 zł miesięcznie za jedno!

Pomoc dla pani Ewy, której odebrano dzieci

W pomoc pani Ewie zaangażował się lokalny gminny ośrodek pomocy społecznej, politycy, a przede wszystkim sąsiedzi. – Zebraliśmy pieniądze potrzebne na remont mieszkania, już zostały pomalowane ściany, niebawem zajmiemy się łazienką – mówi Kamil Ciupak, starosta polkowicki.

Kobieta będzie teraz skarżyć się na decyzję sądu. I mocno wierzy, że uda się jej odzyskać dzieci.

Źródło: se.pl

Powiązane artykuły

Back to top button
Close