W piątek miną trzy tygodnie od śmierci Bartka Sokołowskiego († 34 l.) z Lubina na Dolnym Śląsku. Zmarł po (lub w czasie) brutalnej interwencji policji, dociskany do mokrego asfaltu przez kilkoro policjantów. Jak ustalił Fakt, w środę w łódzkiej prokuraturze zeznawała policjantka, która siedziała na nogach Bartka, a na nagraniu widać, jak się uśmiecha. Była przesłuchiwana aż 6 godzin!
Prokuratura przesłuchała policjantkę z Lubina
Rozpoczęły się kluczowe przesłuchania w sprawie, która wstrząsnęła całą Polską. Po półgodzinnym obezwładnianiu Bartka na ulicy, mężczyzna zmarł. Zeznania świadków, policjantów i ratowników medycznych wzajemnie się wykluczają, dlatego rodzina 34-latka niestrudzenie szuka dowodów na własną rękę.
Liczy, że policjanci, których obwiniają o śmierć Bartka, wyznają prawdę przed łódzką prokuraturą. Na pierwszy ogień poszła policjantka, która składała zeznania przez około 6 godzin!
Był przy tym obecny pełnomocnik rodziny Bartka, dr Wojciech Kasprzyk. W rozmowie z Faktem podkreślił, że jego klienci będą się domagali ponownego przesłuchania wszystkich policjantów biorących udział w interwencji – w dodatku wszystkich jednocześnie, by skonfrontować to, co mówią.
Policjantka uśmiechała się w czasie brutalnej interwencji
Kobietę wyraźnie widać na zapisach z monitoringu. Pojawiła się już w trakcie interwencji. Siada na nogach Bartka i prawdopodobnie również dociska go kolanem. Potem uśmiecha się, żegnając mężczyznę w jasnej bluzie, o którym służby nie chcą mówić. Najwyraźniej się znają i o czymś sobie żartują. Najprawdopodobniej jest to również policjant, z tym że w cywilu.
Policjantka, podobnie jak i jej koledzy zostali już wcześniej przesłuchani w Lubinie. Niewiele to jednak wniosło do sprawy. Jeśli teraz będzie podobnie, pełnomocnicy rodziny liczą na przełom po złożeniu zeznań przez bezstronnych świadków.
Śmierć w czasie interwencji policji w Lubinie
Do tragicznej śmierci Bartka S. doszło w czwartek rano po interwencji policji w Lubinie przy ul. Traugutta. Funkcjonariusze dostali wezwanie do agresywnego i pobudzonego mężczyzny. Do sieci trafił drastyczny film z interwencji. Widać na nim szarpaninę 34-latka z policją.
Na początku nagrania, do którego dotarł Fakt, policjanci są zasłonięci drzwiami wozu policyjnego. Spod nich wystają nogi Bartka, którymi wymachuje na wszystkie strony, próbując się bronić i tarzając się po jezdni.
Potem kucają nad nim kolejni mundurowi i przyciskają go do ziemi kolanami, dociskając różne części ciała. Bartek słabnie coraz bardziej, coraz słabiej się porusza. W pewnym momencie mężczyzna podryguje nogą, co temperuje policjantka, która zjawiła się w międzyczasie na miejscu.
W końcu Bartek przestał się ruszać. Policjanci klepią go po twarzy i potrząsają. Nikt nie wykonał resuscytacji.
Źródło: fakt.pl