Przez pandemię koronawirusa dzieci nie chodzą do szkół. To nie oznacza, że wstrzymano obowiązek szkolny. Dzieci wciąż mają się uczyć, a nauczyciele nauczać, tyle że przez internet za pomocą komputerów. Problem pojawia się, gdy ktoś urządzenia nie ma, albo w rodzinie jest ich za mało. W skali całego kraju takich sytuacji było tysiące. Ministerstwo Cyfryzacji dostrzegło problem i obiecało pomóc.
Od kiedy tylko pojawił się pomysł, by kontynuować nauczanie w trybie zdalnym (online), to zaczęły się z nim problemy. Narzekali wszyscy rodzice, dzieci, nauczyciele. Problemy są z jakością połączenia, ze zbyt dużym zainteresowaniem programami, przez co te się wieszają, a co ważniejsze brakuje sprzętu. Nie każdy ma w domu komputer dla każdego dziecka i jeszcze dla siebie, jeśli ma taką możliwość i pracuje zdalnie. Czasem kwestia finansowa, a czasem stylu życia, bo nie chcemy uzależniać siebie i dzieci od technologii. Poza tym nie mamy przecież takiego obowiązku, ale nagle się on pojawił.
Wykorzystamy unijne środki na zakup komputerów
W odpowiedzi na te liczne uwagi i falę krytyki, wobec tego, jak wygląda nauczanie zdalne, Ministerstwo Cyfryzacji zapowiedziało wydanie 180 mln zł na sprzęt dla dzieci i nauczycieli.
Pieniądze będą pochodzić z oszczędności zgromadzonych w ramach unijnego Programu Operacyjnego Polska Cyfrowa. Pomysł wydania 180 mln zł, bo tyle zostało, na zakup sprzętu dla szkół poparła Komisja Europejska. Od 1 kwietnia samorządy będą mogły składać wnioski o pieniądze na laptopy, tablety, a także mobilny dostęp do internetu.
Ministerstwo Cyfryzacji podkreśla, że jeśli samorządy wiedzą już teraz, że ich nauczyciele lub uczniowie potrzebują takiego sprzętu, to mogą go kupować, a pieniądze zostaną przez resort zwrócone. O pieniądze może wnioskować każda gmina za pomocą elektronicznego wniosku do Centrum Projektów Polska Cyfrowa. Mają być one rozpatrywane w ramach szybkiej procedury.
180 mln zł do podziału, nie mniej niż 40 tys. zł na gminę
Resort cyfryzacji podaje, że nie wskazuje parametrów sprzętu, który ma zostać zakupiony. Jak tłumaczy ministerstwo „zależy nam na tym, by gminy zmaksymalizowały efekty wsparcia, działając w oparciu o potrzeby mieszkańców i maksymalizując liczbę zakupionego sprzętu. Chodzi o to, by trafił do jak największej grupy potrzebujących uczniów”.
– Zawsze nam zależało, aby eliminować różnice w dostępie do internetu i nowoczesnego sprzętu w różnych miejscach Polski. Obecnie ta potrzeba jest pilniejsza niż kiedykolwiek dotąd. Dlatego reagujemy i przyspieszamy – mówi minister cyfryzacji Marek Zagórski. – Kupiony sprzęt może być użyczany uczniom i nauczycielom. Kiedy lekcje wrócą do szkół, będzie dalej wykorzystywany np. podczas lekcji – dodaje szef MC.
Źródło: fakt.pl