Tadeusz Rydzyk twierdzi, że nadchodzi „nowy totalitaryzm”. – Może obozy koncentracyjne, przemoc, mordowanie nie nastąpią tak szybko, bo teraz niszczy się człowieka inaczej – mówi. I dodaje, że „młodzież nam psują ateiści, lewica”.
Uroczystości związane z 30. rocznicą powstania Radia Maryja odbyły się w sobotę 4 grudnia w Arenie Toruń. W wydarzeniu wzięło udział kilka tysięcy osób, między innymi ministrowie, posłowie i liczni biskupi. Swoje przemówienie wygłosił założyciel i dyrektora rozgłośni o. Tadeusz Rydzyk.
„Nowy totalitaryzm”
W środę 8 grudnia portal Radia Maryja opublikował obszerny wywiad z Rydzykiem. 76-letni duchowny opowiedział w nim m.in. o tym, że marzy, aby Polacy prowadzili ze sobą dialog i „nie ulegali przeróżnym specom od niszczenia”. Twierdzi, że media zaatakowały Kościół katolicki.
Widzimy, że idzie nowy totalitaryzm. Może obozy koncentracyjne, przemoc, mordowanie nie nastąpią tak szybko, bo teraz niszczy się człowieka inaczej. Jeżeli ktoś nie idzie za inżynierami tego innego porządku świata, to takich ludzi się eliminuje z życia (…). Temu niestety służą dziś media. To dzisiejsza broń. Wystarczy popatrzeć na wybory w Stanach Zjednoczonych, jak potraktowano w mediach Donalda Trumpa, prezydenta mocarstwa – stwierdził Rydzyk, cytowany przez Radio Maryja.
Rydzyk podkreśla, że chciałby, aby jego przesłania trafiły mocniej do młodych ludzi. Zaznacza jednak, że „trudno do nich trafić”.
Młodzież nam psują ateiści, lewica. Oni mają do dyspozycji potężne media, internet. Starsi już często sobie odpuszczają wychowanie młodzieży, bo nie mają siły albo nie wiedzą, jak do niej podejść, nie mają cierpliwości. A miłość wymaga cierpliwości i rozmowy – dodaje.
Budzi kontrowersje
Tadeusz Rydzyk ma wielu swoich zwolenników, ale także przeciwników. – Nieraz podchodzą do mnie ludzie i mówią: „Przepraszam ojca”. „Ale za co? Przecież my się nie znamy” – odpowiadam. „Ja tak nienawidziłem ojca…” – słyszę nieraz – mówi.
Któregoś razu leciałem do Stanów Zjednoczonych. Miałem przesiadkę w Monachium, wychodzę z samolotu, ludzie podchodzą do mnie, witają się. Podszedł też jeden młody człowiek: „A skąd ja księdza znam? Czy ksiądz nie jest czasem biskupem?”. Na początku celowo nie mówiłem kim jestem, kontynuowaliśmy rozmowę, ale nie dawał za wygraną. „Wie Pan, ja jestem podejrzany typ, Rydzyk się nazywam” – powiedziałem w końcu. A on? Odskoczył raptem, jakby coś go sparzyło i krzyczał: „Nie lubię księdza! Nie lubię!”. „Przepraszam, nie jestem cukierkiem, żeby mnie lubić. A dlaczego Pan odnosi się do mnie z taką niechęcią, skoro mnie Pan nie zna?” – dopytuję. „No bo z mediów wiem o księdzu” – odpowiedział. „A Pan wierzy tym mediom?” – kontynuuję. „Trzeba komuś wierzyć” – powiedział. Ja wierzę tylko Panu Bogu (…) – stwierdził Rydzyk
Źródło: o2.pl