Polska

Rok więzienia za śmierć 23 osób

Marek Z., główny oskarżony w sprawie katastrofy, do której doszło w listopadzie 2006 roku w kopalni Halemba w Rudzie Śląskiej, został skazany w powtórzonym procesie na rok i dwa miesiące pozbawienia wolności. Pozostali oskarżeni usłyszeli wyroki w zawieszeniu. W tragedii zginęły 23 osoby. W tamtym czasie, Marek Z. był szefem działu wentylacji KWK Halemba.

21 listopada 2006 r. w KWK Halemba wybuchł metan, co zainicjowało eksplozję pyłu węglowego. Śmierć poniosły 23 osoby. Do katastrofy doszło podczas likwidowania ściany wydobywczej 1030 m pod ziemią. Górnicy, którzy zginęli, mieli za zadanie wydobycie wartego miliony złotych sprzętu. Większość ofiar to pracownicy zewnętrznej firmy Mard, która na zlecenie kopalni prowadziła prace likwidacyjne.

Większość przedstawicieli kopalni, którym prokuratura przedstawiła zarzuty w związku z tą sprawą, została już prawomocnie osądzona. Teraz zapadł wyrok w w powtórzonym procesie trzech głównych osób z ówczesnego dozoru. Byłego szefa działu wentylacji w Halembie Marka Z., oskarżonego o sprowadzenie katastrofy, sąd skazał na karę łączną roku i dwóch miesięcy więzienia, zaliczając mu na jej poczet okres aresztowania od września 2007 r. do lipca 2008 r. Zakazano mu również pełnienia stanowisk kierowniczych w górnictwie na trzy lata.

Wyrok mógł być wyższy, gdyż Z. został skazany z dwóch artykułów kodeksu karnego: 220 i 165 paragraf 1. W tym drugim wypadku, kara mogła sięgnąć nawet 8 lat pozbawienia wolności. W poprzednim, zakończonym w 2015 roku procesie, Marek Z. został skazany na 3 lata więzienia.

Drugiego z oskarżonych, byłego dyrektora kopalni Kazimierza D., sąd skazał na dwa lata więzienia w zawieszeniu na 5 lat. Kazimierz D. dostał też grzywnę 20 tys. zł, jednak na poczet kluczowej jej części zaliczono mu okres tymczasowego aresztowania od kwietnia do lipca 2008 r.

Były naczelny inżynier kopalni Jan J., który sprawował też funkcję zastępcy kierownika ruchu zakładu, został skazany za niedopełnienia obowiązku wynikającego z odpowiedzialności za bezpieczeństwo i higienę pracy na karę jednego roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na 4 lata, a także grzywnę.

Z ustaleń śledztwa, zamkniętego przez Prokuraturę Okręgową w Gliwicach w 2008 r., wynika, że do wybuchu doszło na skutek zaniechania profilaktyki przeciw zagrożeniom naturalnym. Po zapaleniu i wybuchu metanu w wyrobisku wybuchł pył węglowy, czyniąc spustoszenie i zabijając większość ofiar.

Według prokuratury pracownicy byli w Halembie kierowani do prac mimo przekroczeń dopuszczalnych stężeń metanu, w kopalni fałszowano też dokumentację i próbki pyłu węglowego – aby wykazać, że był on neutralizowany pyłem kamiennym. Obrona w trakcie procesu przekonywała, że to, co zdarzyło się w Halembie, było zdarzeniem losowym, niezależnym od ludzi. W sprawie oskarżonych zostało łącznie 27 osób, część z nich od razu dobrowolnie poddała się karze. Na ławie oskarżonych w pierwszym procesie zasiadało 17 mężczyzn.

1

Rok więzienia za śmierć 23 osób
Marek Z., główny oskarżony w sprawie katastrofy, do której doszło w listopadzie 2006 roku w kopalni Halemba w Rudzie Śląskiej, został skazany w powtórzonym procesie na rok i dwa miesiące pozbawienia wolności.

2

Rok więzienia za śmierć 23 osób
Pozostali oskarżeni usłyszeli wyroki w zawieszeniu. W tragedii zginęły 23 osoby. W tamtym czasie, Marek Z. był szefem działu wentylacji KWK Halemba.

Źródło: fakt.pl

Powiązane artykuły

Back to top button
Close