Polska

Przyjechali na 18. urodziny koleżanki, nie żyją. Służby mają już wstępne przypuszczenia ws. tragedii

W niedzielę (14 maja) w miejscowości Tuliszków (woj. wielkopolskie), na jednym z tamtejszych parkingów znaleziono ciała dwójki młodych mężczyzn, znajdujące się w zaparkowanym pojeździe. Sprawę tajemniczych zgonów starają się rozwikłać lokalne służby, które mają już wstępne przypuszczenia co do przyczyn tragedii.

Tuliszków. Znaleziono ciała dwóch młodych mężczyzn

Przypomnijmy. W niedzielę (14 maja) około godziny 4.30, w samochodzie zaparkowanym przed jednym z lokali gastronomicznych w Tuliszkowie (woj. wielkopolskie) znaleziono ciała dwóch mężczyzn . Jak informowały wówczas służby, ofiary tej tragedii to mieszkańcy powiatu kaliskiego w wieku 21 i 24 lat.

– Obecnie trwają czynności wyjaśniające prowadzone pod nadzorem prokuratora z Prokuratury Rejonowej w Turku. Więcej informacji będzie udzielała prokuratura – powiedziała w nieedzielę, w rozmowie z PAP asp. sztab. Dorota Grzelka z Komendy Powiatowej Policji w Turku.

Przyjechali na 18. urodziny koleżanki. Nie żyją

W rozmowie z Przeglądem Konińskim, prokurator Aleksandra Okupińska-Marańda z Turku zdradziła dramatyczne okoliczności tragedii. – Ustalono, że mężczyźni przyjechali do koleżanki na imprezę z okazji 18-tych urodzin. Wcześniej umówili się z kolegą, że odbierze ich z imprezy. Skontaktowali się z nim po godzinie 2.00. Gdy ten dotarł na miejsce, silnik auta stojącego przed restauracją był włączony – komentowała.

– Gdy zajrzał do środka, stwierdził, że jego koledzy śpią. W związku z tym, że nie można było ich dobudzić, wezwano pogotowie. Podjęta próba reanimacji niestety, nie przyniosła rezultatu. Lekarz stwierdził zgon obu mężczyzn – dodawała w rozmowie z lokalnym portalem prok. Okupińska-Marańda.

Przyczyną zgonów zatrucie tlenkiem węgla?

Dochodzenie w sprawie tajemniczych zgonów trwa. Służby mają jednak wstępne przypuszczenia. Na miejscu dramatycznego odkrycia pracował biegły z zakresu pożarnictwa. Wykluczono udział osób trzecich. Być może przyczyną śmierci dwójki młodych mężczyzn była wadliwa instalacja w osobowym renault.

– Nasze działania polegały na tym, żeby wykonać test sprawdzający, czy przy włączonym silniku samochodu do wnętrza kabiny będzie przedostawał się tlenek węgla – komentował w rozmowie z PAP Krzysztof Gruszczyński ze straży pożarnej w Turku. – Po około 20 minutach stężenie wynosiło około 2000 ppm. To sporo, można powiedzieć, że to jest już taka dawka śmiertelna – dodawał strażak.

Źródło: goniec.pl

Powiązane artykuły

Back to top button
Close