Polska

Przewodów. Pogrzeb drugiej ofiary wybuchu. „W XXI wieku doszło do takiego dramatu”

Odbył się pogrzeb Bogdana C. – drugiej z ofiar wybuchu rakiety w Przewodowie. Pożegnanie miało charakter państwowy. – Wyrazy współczucia i solidarności płyną z Europy i świata. Jak to możliwe, że w XXI wieku doszło do takiego dramatu – zwrócił się do zgromadzonych lubelski wojewoda.

Przewodów. Pogrzeb drugiej ofiary wybuchu. "W XXI wieku doszło do takiego dramatu"

Pogrzeb Bogdana C., ofiary eksplozji w Przewodowie w województwie lubelskim, rozpoczął się w niedzielę (20 listopada) o godzinie 13. Dzień wcześniej miało miejsce pożegnanie drugiego mężczyzny, kierownika magazynu zbóż Bogusława W. Rodziny zmarłych prosiły o uszanowanie prywatności na uroczystościach żałobnych.

Przewodów. Pogrzeb drugiej ofiary wybuchu. „Wyrazy współczucia płyną z Europy i świata”

Obydwie uroczystości żałobne miały charakter państwowy. Jednak zgodnie z wolą rodziny pogrzeb Bogdana C. odbył się bez asysty wojskowej. – Nasze serca przepełnia ogromny ból. Dlaczego ludzie ludziom zgotowali taki los? – pytał retorycznie biskup pomocniczy diecezji zamojsko-lubaczowskiej Mariusz Leszczyński, który przewodniczył w niedzielnej mszy.

W uroczystościach uczestniczyli m.in.: rodzina i bliscy ofiary, wojewoda lubelski Lech Sprawka, doradca prezydenta prof. Dariusz Dudek, Konsul Generalny Ukrainy w Lublinie Artem Valach, przedstawiciel ambasady Ukrainy w Polsce, przedstawiciele władz lokalnych, firmy, w której pracował mężczyzna i lokalni mieszkańcy.

W imieniu Andrzeja Dudy wojewoda przekazał rodzinie głębokie wyrazy współczucia. W czwartek 17 listopada prezydent osobiście złożył bliskim zmarłych kondolencje.

Wielki smutek i żal ogarnął wszystkich. Wyrazy współczucia i solidarności płyną z Europy i świata. Jak to możliwe, że w XXI wieku doszło do takiego dramatu. Dlaczego cywilizacja pozwoliła wyzwolić demony? – zwrócił się do zgromadzonych Lech Sprawka.

Wybuch w Przewodowie. „Ostateczną odpowiedzialność” ponosi Rosja

Przypomnijmy, do eksplozji we wsi Przewodów doszło 15 listopada, w dniu, w którym Rosjanie przeprowadzili zmasowany atak na Ukrainę. Około godz. 15.40 na teren suszarni zbóż w polskiej miejscowości spadła rakieta (lub jej szczątki) – najprawdopodobniej ukraińskiej obrony powietrznej. Wszystko wskazuje na to, że sytuacja ta była wynikiem nieszczęśliwego wypadku. Szef NATO Jens Stoltenberg podkreślił, że zdarzenie „to nie wina Ukrainy” a „ostateczną odpowiedzialność” ponosi Rosja.

By ustalić okoliczności eksplozji, pracował szereg funkcjonariuszy. Służby prawdopodobnie zakończyły działalność na miejscu tragedii. Świadczy o tym m.in. fakt, że w niedzielę rano (20 listopada) przy wjeździe do wsi nie było już policjantów, którzy wcześniej zabezpieczali teren, śledczych ani ekspertów. Ponadto, jak przekazał reporter TVN24 Mariusz Sidorkiewicz, od soboty (19 listopada) na miejscu zdarzenia mogą przebywać już dziennikarze. – Dopiero z bliska widać ogrom tej tragedii – mówił. – Ten kilkumetrowy lej to skutek uderzenia rakiety – relacjonował, pokazując wyrwę w ziemi w miejscu, gdzie spadł pocisk.

Źródło: gazeta.pl

Powiązane artykuły

Back to top button
Close