Jasnowidz Wojciech Glanc po raz kolejny podzielił się wizją. Niestety, nie jest ona optymistyczna. Profeta dostrzegł znaczące zmiany w Ukrainie i Mołdawii. Jego proroctwo budzi grozę. Oczywiście trzeba pamiętać, że przepowiedni Polaka, choć wpisuje się ona w światowe niepokoje, nie można traktować jak sprawdzonej i prawdziwej informacji.
Nie brakuje jasnowidzów, którzy regularnie dzielą się swoimi przeczuciami. W tym gronie wyróżnić można choćby Krzysztofa Jackowskiego czy Wojciecha Glanca. Ich wizje niejednokrotnie są przerażające.
Oczywiście słowa profetów trzeba traktować z przymrużeniem oka. Nierzadko zdarza się bowiem tak, że ich przepowiednie totalnie rozmijają się z rzeczywistością. Odpowiedni dystans jest zatem mocno wskazany.
Ostatnio Glanc zasugerował, że Ukraina aktualnie znajduje się w gorszej sytuacji, niż mogłoby się wydawać. Jednocześnie ocenił, że NATO nie zależy na zakończeniu wojny wywołanej przez Rosjan.
Są pewne rzeczy, o których nam się nie mówi. Są zachowywane pewne pozory. Ja uważam, że Ukraina zostanie gdzieś tam wystawiona po to, żeby się wykrwawiła (…) NATO zależy na tym, że niech się powiedzmy, wyżynają (…) byle tylko jak najdalej. Czego oko nie widziało, tego sercu nie żal. Wcale nie chodzi o zażegnanie tego konfliktu, chodzi o to, żeby jak najdłużej ten konflikt trwał, do upadłego, aż się sam wreszcie rozwiąże, byle by był tylko z daleka – powiedział na YouTube, cytowany przez radiozet.pl.
Wojciech Glanc przewiduje budowę muru
Wojciech Glanc mówił też o możliwości budowy muru. – I takie dziwne myśli mnie zaczęły nachodzić i pojawia mi się wizja (…) Był berliński mur i ja widzę w tej chwili ukraiński mur. Mam takie wrażenie, jakby w tej chwili całemu zachodowi zależało na tym, żeby stworzyć coś w rodzaju takiego zdemilitaryzowanego pasa. I nikomu nie zależy na tym, żeby Ukraina była krajem wolnym (…) Ja mam takie wrażenie, że takie propozycje padły w kuluarach podczas wizyty Bidena w Ukrainie – zaznaczył, po czym zaczął rozprawiać o Mołdawii.
Coś huknie w Mołdawii albo przy granicy Mołdawii. Jednak, mimo wszystko, to nie są obawy nieuzasadnione. Będzie to odwracanie uwagi, wtedy świat się skupi na chwilę na tym małym państewku, zapominając o Ukrainie (…) Uważam, że coś walnie. Obawiałbym się kwietnia, eskalacji w tym wszystkim. Ukraina zostanie spustoszona, a jednocześnie zostanie podzielona. Kwiecień mnie bardzo niepokoi – podsumował.
Źródło: o2.pl