Pracownicy Biedronki protestują! Wprowadzenie nowych godzin pracy sklepów nie spotkało się z pozytywnym przyjęciem ze strony osób w nich zatrudnionych. Pomimo wyższych zarobków w zmianowym trybie pracy, sprzeciwiają się zmienionym zasadom. Uważają, że sklep bogaci się ich kosztem.
Biedronki będą otwarte całodobowo
W związku z nowymi regulacjami sklepy sieci Biedronka oraz wybrane oddziały Lidla będą czynne nawet 24 godziny na dobę. Pracownicy są tą decyzją oburzeni i zwracają uwagę, że nowe rozwiązania nie mają na celu zapewnienia bezpieczeństwa, lecz zwiększenie obrotów sieci.
Cytowana przez Gazetę Pomorską kasjerka jednego ze sklepów mówi:
Mamy pracować jeszcze dłużej i więcej, by klienci rozłożyli zakupy w czasie i nie gromadzili się tłumnie. Tu na pewno nie chodzi o bezpieczeństwo ludzi, a o jak największy zysk.
Sprawę skomentował także anonimowy związkowiec. Zauważył, że jak dotąd nie spotkał się z większym rozżaleniem u pracowników.
Firma szantażuje nas zwolnieniami, nie obchodzi ją, że niektórzy nie mają jak dojechać, bo mieszkają poza miastem, a autobusy kursują rzadziej lub nawet wcale. Sklepy wydłużają godziny pracy, mieszają pracowników nie rozdzielając zmian. Dla mnie to niedorzeczne. Lepiej skrócić czas, by ograniczyć liczbę zachorowań. Ludzie piszą w portalach społecznościowych: „Świństwo, chamstwo! Traktują nas jak śmieci”. Są poniżani tekstami typu, że jak komuś się nie podoba, może się zwolnić.
Brak wsparcia ze strony pracodawców
Co gorsza, pracownicy nie mogą liczyć na jakiekolwiek wsparcie ze strony pracodawców. Są źle traktowani i nikt nie liczy się z ich zdaniem.
Szefostwo powinno wspierać pracowników, robić wszystko, by byli jak najmniej narażeni. Jednak po co? Najlepiej, niech siedzą w kasie przez 24 godziny na dobę. Tylko kto będzie robił zakupy całą dobę lub o 23:00??? Dlaczego zarząd sam nie ruszy tyłków, a nie tylko podejmuje decyzje i ryzykuje życiem innych.
Biedronka w krótkim komunikacie uzasadniła swoją decyzję słowami:
Uwzględniając nowe zarządzenia, wydłużamy godziny pracy sklepów, by móc obsłużyć wszystkich klientów, zapewniając jednocześnie większe bezpieczeństwo i komfort.
Z kolei, przedstawiciele Lidla napisali:
W tej chwili najistotniejsze jest dla nas bezpieczeństwo pracowników oraz klientów. Będziemy obserwować rozwój sytuacji i wprowadzać adekwatne rozwiązania.
Pracownicy Biedronki protestują
Nowe zarządzenie jest bardzo problematyczne dla większości pracowników. Jak powiedział Jan Dopierała, prezes Kujawsko-Pomorskiego Międzybranżowego Związku Zawodowego, dla sporej rzeszy zatrudnionych nowe regulacje powodują brak możliwości dojazdu do pracy na czas.
Pracownicy handlu przyjmują te zmiany z ogromnym żalem, większego nie pamiętam. Znam wiele osób, które naprawdę nie będą miały jak dojechać na nockę. Mają do pracy 20 kilometrów i więcej. Autobusy jeżdżą rzadziej, w weekendy wcale. Nie każdy ma prawo jazdy. Zostaje rower? I proszę sobie też wyobrazić, kto pójdzie na zakupy od godzinie drugiej w nocy? Przecież to absurd.
Prawdopodobnie w godzinach nocnych pracownicy otrzymają zadania związane z układniem towaru na półkach oraz prowadzeniem dezynfekcji powierzchni sklepowych. Prezes Dopierała podkreślił, że pomimo ogromnej ilości komunikatów, jakie pojawiają się w mediach z prośbą o zachowanie bezpieczeństwa, nadal wiele (w szczególności starszych osób) ignoruje wytyczne i zachowuje się podczas zakupów w sposób powszechnie nieakceptowalny.
Jednak, niestety, zdarzają się również niemiłe sytuacje, gdy ludzie wybuchają złymi emocjami, nie są cierpliwi. Przykro mi to stwierdzić, ale o wiele gorzej zachowują się osoby starsze. Słyszałem o przypadkach z 1 kwietnia, gdy niektórzy krzyczeli widząc kolejkę, że tylko oni powinni być teraz w sklepie [godziny od 10.00 do 12.00 – przyp. red.]. Tylko, że to prawo weszło 2 kwietnia. Rozumiem, mogli nie wiedzieć, ale po co od razu taka agresja? Dla nas wszystkich obecna sytuacja jest bardzo trudna. Boją się pracownicy, boją się klienci. Wszyscy się boimy! Nie uprzykrzajmy sobie życia jeszcze bardziej, bo nie wiadomo, co jeszcze przed nami. I obyśmy wszyscy przetrwali.
Co się zmieni?
Od 2 kwietnia sklepy sieci Biedronka są czynne w godzinach od 6:00 do 24:00. Co więcej, w tygodniu przedświątecznym, czyli w dniach 7-10 kwietnia, sklepy Biedronka będą działały 24 godziny na dobę.
W przypadku sieci Lidl większość sklepów jest czynna w godzinach 6:00 do 24:00, w tym także w niedzielę handlową. Dodatkowo, w ramach udogodnień część placówek będzie funkcjonować całodobowo, np. w Warszawie, Krakowie, Wrocławiu czy Poznaniu.
Kaufland również wydłużył godziny pracy, sklepy te są otwarte do godz. 23:00.
Warto zauważyć, że zmiana trybu pracy z dziennego na nocny dla osób, które nie są do tego przyzwyczajone jest ogromnym obciążeniem i powoduje obniżenie odporności, co w obecnej sytuacji jest szalenie niebezpieczne.
Źródło: popularne.pl
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji (MSWiA) wprowadziło nowe regulacje, które nakładają obowiązek montażu autonomicznych czujek…
Tragiczne wieści po zatruciu chlorem ośmiorga dzieci na basenie w Ustce. Eska informuje, że kolejny…
Miłosne perypetie Jarusia z “Chłopaków do wzięcia” są bardzo przewrotne. Uczestnik kultowego programu najpierw długo…
Krzysztof Ibisz postanowił podzielić się z fanami kilkoma ważnymi nowinami. Prezenter przy okazji zdradził płeć…
Wokół Ivana Komarenko w ostatnich latach narasta coraz więcej kontrowersji. Muzyk najpierw sprzeciwiał się szczepieniom…
Podobnie jak żona nie doczekał ukarania winnych śmierci ich syna Piotra, najmłodszej ofiary stanu wojennego…
Leave a Comment