– Na pewno musimy liczyć się ze zwiększoną liczbą zakażeń, ale nie taką, która będzie paraliżować system opieki zdrowotnej – powiedział w poniedziałek minister zdrowia Adam Niedzielski, pytany o możliwą kolejną falę epidemii koronawirusa. Szef MZ zdradził też, czy rząd rozważa powrót do obowiązku noszenia maseczek.
O aktualnej sytuacji epidemicznej w Polsce Adam Niedzielski mówił w poniedziałek na konferencji prasowej dotyczącej reformy systemu Podstawowej Opieki Zdrowotnej. Dziennikarze poprosili ministra zdrowia o komentarz do pojawiających się doniesień medialnych, jakoby władze w Niemczech planowały przywrócić od października obowiązek zakrywania twarzy.
– Monitorujemy sytuację. Uważam, że formułowanie bardzo jednoznacznych prognoz na październik jest za daleko idące. Mamy dużo pozytywnych informacji. W naszej populacji ponad 90 proc. osób ma przeciwciała w wyniku szczepienia lub przejścia COVID-19 – wskazał Niedzielski.
Dodał, że ewentualne decyzje będą podejmowane „w zależności od sytuacji epidemicznej”. – Nie należy się podziewać, żeby przy tak dużej obecności przeciwciał była możliwość tak dużego zaburzenia życia społeczno-gospodarczego. Na pewno będziemy musieli się liczyć ze zwiększoną liczbą zakażeń, ale nie taką, która będzie paraliżować system opieki zdrowotnej – zapewnił szef MZ.
W Polsce obowiązek zakrywania nosa i ust został zniesiony 28 marca. Tego samego dnia przestał też obowiązywać nakaz izolacji domowej i kwarantanny. Maseczki wciąż trzeba zakładać na terenie aptek i podmiotów leczniczych
Małpia ospa w Polsce. Niedzielski o szczepieniach
Adam Niedzielski wypowiedział się także o pojawiających się w Europie przypadkach małpiej ospy. Minister poinformował, że w Polsce do tej pory potwierdzono 6 zakażeń, a pięć osób było hospitalizowanych.
– Wiem, że kolejnych sześć osób jest w trakcie potwierdzenia. Tak więc będzie w granicach 11 osób – podał Niedzielski.
Szef resortu zdrowia przekazał, że Unia Europejska zdecydowała o podpisaniu umowy na zakup blisko 100 tys. szczepionek przeciw małpiej ospie w skali całej Europy. – My ubiegaliśmy się o 1100 z przeznaczeniem dla personelu, który zajmuje się pacjentami – wyjaśnił Adam Niedzielski.
Źródło: wp.pl
