Ile paliwożernych limuzyn potrzeba, by przewieźć jednego polityka mówiącego o czystym powietrzu? Okazuje się, że aż cztery. Bo tyle spalinowych aut zawiozło jednego premiera Mateusza Morawieckiego (52 l.) do Skawiny w Małopolsce. Tam szef rządu dyskutował o tym, jak walczyć ze smogiem.
Czyste powietrze to sprawa, która dotyczy nas wszystkich – ogłosił we wtorek rano premier Mateusz Morawiecki (52 l.). Ma rację, bo z powodu złej jakości powietrza rocznie umiera od 20 do 40 tys. Polaków.
Walka o czyste powietrze
By walczyć o czyste powietrze, po południu premier udał się do Skawiny w Małopolsce całą flotą smrodzących spalinami limuzyn, co z pewnością ekologiczne nie jest.
Przykładu nie daje też minister klimatu Michał Kurtyka (47 l.). Jak opisaliśmy w Fakcie ten polityk w godzinach pracy namawia Polaków, by zaczęli jeździć ekologicznymi samochodami elektrycznymi, a po godzinach wsiada w prywatnego, kopcącego diesla z 2011 roku.
Program „Czyste powietrze”
Premier pojechał do Skawiny promować rządowy program „Czyste powietrze”. – Na takie pogramy służące poprawie jakości powietrza są coraz większe pieniądze – przekonywał Morawiecki.
Rządowy program ma oczyścić Polskę ze smogu za pomocą m.in. ukrócenia biurokracji związanej z dopłatami do ocieplania domów i pieniędzmi na wymianę starych, kopcących pieców.
W planach jest dopłata do 3,5 mln gospodarstw w Polsce. Do tej pory na dotacje wydano 1,5 mld zł. Program nie objął, jak widać rządowych limuzyn, które nie są elektryczne i zatruwają powietrze spalinami.
1
Minister klimatu jeździ samochodem na ropę
2
Samochód premiera może palić nawet 30 l na 100 km
3
Premier chce wprowadzać w życie program „Czyste powietrze”
Źródło: fakt.pl