Empatia w dzisiejszych czasach jest zapomniana… Ludzie biegną, nie bacząc na to, co dzieje się obok nich, a często właśnie tam są ludzie, którzy pragną naszego zainteresowania i chętnie spędziliby choćby chwilę na zwykłej rozmowie.
O tym dobrze wiedział starszy aspirant Grzegorz Ballas, który jest dzielnicowym w Sośnicy, dzielnicy Gliwic.
Przed laty poznał jednego z mieszkańców, który był wojskowym. Samotny i schorowany pan Piotr nie mógł liczyć na pomoc, dlatego tak bardzo cenił sobie znajomość z dzielnicowym, który regularnie go odwiedzał, a nawet pomagał w załatwianiu urzędowych kwestii.
Niestety, stan mieszkańca Gliwic zaczął się pogarszać i pan Piotr trafi do domu opieki
Jego nowe miejsce pobytu znajdowało się bardzo daleko od Gliwic – aż w województwie lubelskim. To zaniepokoiło byłego żołnierza, ale i na to był przygotowany. Zależało mu, aby móc na wieczny odpoczynek spocząć w Gliwicach, dlatego w Sośnicy wykupił sobie miejsce na cmentarzu, na którym postawił dla siebie nagrobek. Nie miał żadnej bliskiej osoby, dlatego to właśnie starszego aspiranta poprosił o to, aby ten dopilnował, że właśnie w tym miejscu będzie pochowany.
Dzielnicowy interesował się losem mężczyzny i gdy na początku roku zadzwonił do domu opieki, aby spytać o stan zdrowia starszego pana, usłyszał, że zmarł i zostanie pochowany na lokalnym cmentarzu w miejscowości Nowiny
Na to nie mógł zgodzić się Grzegorz Ballas, który podzielił się tym, jaka była ostatnia wola zmarłego. Dom opieki uwzględnił prośbę policjanta i zorganizowano transport trumny do Gliwic.
Zgodnie z ostatnią wolną pan Piotr spoczął w miejscu, które przez lata dla siebie przygotowywał, ale nie byłoby to możliwe, gdyby nie dzielnicowy…
Źródło: popularne.pl