Mama zrobiła swojemu dziecku zdjęcie i opublikowała na Facebooku. Nic nowego – robiła to tak często, że nawet nie zwracała już na tę czynność uwagi. Nawet nie miała świadomości, jak wielki błąd popełnia. Teraz policja ostrzega kolejne osoby.
Mama nie myślała o tym, że publikowanie zdjęć na Facebooku może być niebezpiecznie. Po pierwsze, profil prowadziła od lat, po drugie – typowa wymówka, którą stosuje wielu z nas – wszyscy jej znajomi tak robili. Dzielenie się chwilami ze swego życia w mediach społecznościowych zdaje się być już rutynową czynnością, jednak niesie za sobą poważne zagrożenia, przed którymi ostrzega policja.
Mama popełniła fatalny błąd. Nawyk uśpił czujność
Niestety, jeżeli coś robimy nawykowo, nie oznacza to, że jest to bezpieczne. Fakt, że codziennie korzystamy z mediów społecznościowych sprawił, że często korzystamy z nich bezrefleksyjnie. Stało się to modą, która może być wykorzystana w bardzo złych celach.
Bohaterka tej historii, pewna matka, opublikowała zdjęcie swojej córki na basenie. Dziewczynka była w stroju kąpielowym – ot, pochwalenie się miło spędzonym, aktywnym dniem. Polubienia ciężko było zliczyć.
Niestety, wśród odbiorców zdjęcia był także przestępca seksualny. Jak wielki był szok kobiety, gdy odwiedziła ją policja i przekazała, że fotografie córki znajdują się na stronach z dziecięcą pornografią. Dla przestępców nie ma nic prostszego, niż przejrzeć udostępnione publicznie zdjęcia, wybrać pasujące, a następnie sprzedać je pedofilom.
Ostrzeżenia policji. Jakie mogą być konsekwencje?
Policja często apeluje o rozwagę przy korzystaniu z mediów społecznościowych. Przede wszystkim zwraca się uwagę, by nie udostępniać fotografii publicznie. Robione przez nas zdjęcia mogą wydawać się czymś normalnym, więc takie apele łatwo ignorować. Być może wyobraźnię pobudzi lista konsekwencji, jakie może przynieść lekkomyślność w publicznym udostępnianiu naszych prywatnych zdjęć.
Przede wszystkim, jak w opisanym przykładzie, fotografie dzieci mogą łatwo trafić w ręce przestępców seksualnych i być rozpowszechniane dalej. Dodatkowo, ze zdjęcia bardzo łatwo wyczytać mnóstwo informacji na temat dziecka. Przestępca na podstawie lokalizacji może znaleźć adres domu czy szkoły. Kolejnym niebezpieczeństwem jest możliwość utworzenia fałszywego profilu za pomocą zdjęć i informacji, jakie udostępniamy. Takie konto może służyć pedofilom do zwabiania nowych ofiar.
Jest też jeden aspekt sprawy, na który najrzadziej zwraca się uwagę. Chodzi o prywatność dziecka. Mały człowiek nie rozumie, że jego wizerunek trafia do sieci, a rodzicie nawet nie myślą o tym, czy ono chciałoby być widoczne przez miliony potencjalnych użytkowników. W ostatnim czasie coraz bardziej dba się, by prawo uwzględniało publikację cudzych zdjęć bez zgody fotografowanego. Także na Facebooku uruchomiono filtry, które uniemożliwiają niektórym podejrzanym profilom zamieszczanie zdjęć dzieci, jednak wciąż walczy się o zwiększenie świadomości rodziców.
Źródło: pikio.pl