Polska

Płacimy wysokie składki, a emerytury i tak będą głodowe

Właściciele firm łapią się za głowy. Składki ZUS w przyszłym roku wzrosną o prawie 10 procent. Razem ze składką zdrowotną będą musieli oddawać państwu prawie 1500 złotych miesięcznie. Choć osobom prowadzącym działalność gospodarczą z roku na rok każe się płacić coraz więcej i tak najczęściej dostawać będą minimalne emerytury. Dziś to 935 zł na rękę. Jeśli jednak przedwyborcze propozycje wejdą w życie, w przyszłości mogą nie dostać nic!

– Czy podwyżka o 10 proc. to dużo? To bardzo dużo. Skąd oni biorą takie stawki – oburza się Piotr Wargin (30 l.), który od kilku lat prowadzi zakład fryzjerski w Bydgoszczy. – Żeby chociaż za te składki były godne emerytury. Tymczasem właśnie dostałem list z ZUS, gdzie wyliczono mi, że gdybym teraz przeszedł na emeryturę dostanę 304 zł! Nie wiem czy się śmiać czy płakać – dodaje.

Przed panem Piotrem jeszcze co najmniej 35 lat pracy. Jeśli przez ten czas będzie prowadzić działalność bez przerwy może liczyć na minimalną emeryturę (musi mieć co najmniej 25 lat stażu ubezpieczeniowego). To 1100 zł brutto czyli 935 zł na rękę. Im dłużej będzie pracować, tym wyższe dostanie świadczenie. Ale i tak kokosów nie będzie.

Średnia emerytura osoby prowadzącej działalność to obecnie 1902 zł brutto, to mniej aż o 300 zł od przeciętnie wypłacanego świadczenia. Co ciekawe, w ciągu 10 ostatnich lat, przeciętna emerytura przedsiębiorców wzrosła o 37 proc. W tym samym okresie, składki ZUS, jakie muszą płacić właściciele firm wzrosły aż o 57 proc.! Rosnące składki to największe utrudnienie dla osób prowadzących małe, jednoosobowe firmy. Są one uzależnione od wysokości przeciętnego wynagrodzenia (podstawa ich wyliczania to 60 proc. średniej krajowej). Ponieważ przeciętna płaca rośnie co roku, więc i składki idą w górę. W tym roku wynoszą prawie 1320 zł miesięcznie (razem z ubezpieczeniem chorobowym i składką zdrowotną). W przyszłym roku mają wzrosnąć do 1445 zł miesięcznie (1069,14 zł składki ZUS i ok. 375 zł składka NFZ). Prawda jest jednak taka, że tak liczona składka nijak się ma do rzeczywistości. To dlatego, że przeciętne wynagrodzenie, które brane jest przy wyliczaniu podstawy składek, liczone jest na podstawie danych z przedsiębiorstw zatrudniających co najmniej 9 osób. GUS pomija w tym rachunki m.in. jednoosobowe firmy, a tych jest najwięcej.

Organizacje zrzeszające przedsiębiorców postulują uzależnienie płatności do ZUS od rzeczywistych przychodów danej firmy. Jak to wpłynie na emerytury przedsiębiorców? Wyjaśniamy poniżej.

Koniec ZUS? Zobacz, co obiecują politycy

Składki emerytalno-rentowe uzależnione od przychodów firmy? A może przedsiębiorca powinien sam decydować o tym, czy płacić składki ZUS? To najnowsze propozycje partii opozycyjnych przed wyborami parlamentarnymi. Na pierwszy rzut oka wyglądają kusząco. Ale diabeł, jak zwykle, tkwi w szczegółach.

– ZUS powinien być dobrowolny – podkreśla były minister pracy Władysław Kosiniak-Kamysz dziś lider PSL. I proponuje, by osoby prowadzące firmy same decydowały o tym, czy płacić składki do ZUS.

Dzięki temu w kieszeniach przedsiębiorców zostałoby ok. 1000 zł miesięcznie (zakładając, że składki NFZ pozostaną obowiązkowe). Tyle że w naszym systemie ubezpieczeniowym, kto nie płaci składek, nie dostanie nawet złotówki emerytury z ZUS. Czyli osoby prowadzące działalność same musiałby odkładać na swoją starość.

Swoją propozycję ma też Lewica. Proponuje uzależnienie składek emerytalno-rentowych od przychodu firmy. Dziś mogą z takiego rozwiązania mogą korzystać tylko przedsiębiorcy mający przychody nie wyższe niż 5 tys. zł miesięcznie. Tylko w takiej sytuacji przedsiębiorcy płacąc niskie składki, nie wypracowaliby nawet minimalnej emerytury. – Pytanie jest takie, czy społeczeństwo zaakceptuje fakt, że w przypadku samozatrudnionych będziemy dopłacać do ich emerytur? – zastanawia się Jeremi Mordasewicz ekspert Konfederacji Lewiatan.

Jak dostać wyższą emeryturę?

Cudów nie ma. Kto chce dostawać wyższą emeryturę, musi płacić wyższe składki. –

Musimy pamiętać, że podstawa 60 proc. przeciętnego wynagrodzenia jest minimalną podstawą, od której możemy odprowadzać składki. Niestety duża część przedsiębiorców nawet kiedy ich dochód im na to pozwala, nie zwiększa podstawy odprowadzanych składek. Tłumaczą, że jeszcze przyjdzie na to czas – wyjaśnia Wojciech Andrusiewicz rzecznik ZUS. I jak podkreśla, sporo na tym tracą. – Musimy sobie zdawać sprawę, że składki podlegają rocznym waloryzacjom. Jeżeli więc zdecydujemy się choćby na lekką korektę płaconych składek to po kilkunastu czy kilkudziesięciu latach na samej waloryzacji zyskujemy przynajmniej kilkadziesiąt tysięcy złotych – dodaje rzecznik ZUS.

Inne rozwiązanie to jak najdłuższe prowadzenie działalności. Właściciele firm nie muszą ich zamykać, jeśli chcą przejść na emeryturę. Jeśli będą płacić przez cały czas składki, mogą wystąpić o przeliczenie świadczenia.

Jak płacić mniej do ZUS?

Warto wiedzieć, że są sposoby na to, by płacić do ZUS mniej pieniędzy. Ale uwaga! Warto wiedzieć, że każda ulga będzie mieć wpływ na wysokość przyszłej emerytury. Bo w obecnym systemie, wysokość świadczenia zależy od kwoty wpłaconych składek.

Mały ZUS
W tym roku firmy mogły po raz pierwszy skorzystać z tej możliwości. Przedsiębiorcy z przychodami nieco ponad 5 tys. miesięcznie (łącznie 63 tys. w 2018 r.) mogą płacić składki uzależnione od przychodów. Plusy: niskie składki ZUS – najniższa w tym roku wynosi ok. 232 zł miesięcznie (bez składki zdrowotnej). Minusy: nie mogą z tej ulgi korzystać twórcy i osoby wykonujące wolny zawód. Kluczowy jest także fakt, że składki wyliczane są od przychodu a nie dochodu, przez co wiele firm (mających wysokie koszty) z tego rozwiązania nie może korzystać. Z tzw. małego ZUS korzysta 120 tys. osób.

Ulga na start
Osoba, która założy firmę (po raz pierwszy lub minie co najmniej 5 lat od ostatniego jej zawieszenia lub zakończenia) przez sześć miesięcy nie musi płacić składek na ubezpieczenie społeczne. Plusy: w kieszeni masz więcej pieniędzy w czasie rozruchu firmy. Minusy: jeśli w czasie korzystania z ulgi zachorujesz lub urodzi ci się dziecko, nie otrzymasz zasiłku chorobowego, macierzyńskiego czy świadczenia rehabilitacyjnego. 91,5 tys. korzysta obecnie z tej ulgi

Preferencyjny ZUS
To możliwość dla osób, które już wykorzystały ulgę na start. Ułatwienie to polega na tym, że przez 24 miesiące możesz płacić niższe składki ZUS (naliczane od 30 proc. minimalnego wynagrodzenia). Plusy: Takie składki to obecnie koszt 342,32 zł miesięcznie (bez ubezpieczenia zdrowotnego). Minusy: W razie choroby lub macierzyństwa to od podstawy czyli 30 proc. minimalnego wynagrodzeni, naliczane będą zasiłki np. chorobowy czy macierzyński. To oznacza, że będą one wypłacone w bardzo niskiej wysokości. Z tzw. preferencyjnych składek korzysta 264,1 tys. osób.

Jedno konto dla firmy
Po ZUS, teraz fiskus wprowadza ułatwienia dla przedsiębiorców. Od 1 stycznia właściciele firm będą płacić podatki na jedno, indywidualne konto. Za pomocą tego nowego rachunku będzie można dokonywać wpłaty z tytułu podatku PIT, CIT i VAT.

Numer indywidualnego rachunku podatkowego będzie udostępniany podatnikom za pośrednictwem strony internetowej Ministerstwa Finansów, będzie można go dostać także w urzędzie skarbowym. Uwaga! Na takie konto fiskus nie będzie też dokonywał zwrotów nadpłaty. Tak jak do tej pory będą one trafiać na rachunki bankowe zgłaszane przez podatników urzędom skarbowym.

1

Płacimy wysokie składki, a emerytury i tak będą głodowe
Emerytury przedsiębiorców teoretycznie rosną…

2

Płacimy wysokie składki, a emerytury i tak będą głodowe
Ale składki ZUS, które opłacają – też. I rosnąć będą

3

Płacimy wysokie składki, a emerytury i tak będą głodowe
– Od 20 lat mam swój warsztat, składka cały czas rośnie, teraz wynosi już 1300 zł miesięcznie. Nie wiem nawet czy dostanę z tego 1000 zł miesięcznie emerytury. Składki ZUS zależą od przeciętnej płacy, a mało który właściciel takiego punktu tyle zarabia. A przecież składki to nie wszystko, trzeba jeszcze opłacić czynsz, rachunki – mówi Krzysztof Pruchnicki, prowadzący warsztat naprawy rowerów

4

Płacimy wysokie składki, a emerytury i tak będą głodowe
– Jak tu się utrzymać za 300 zł miesięcznie? Czego sobie odmówić – lekarstw czy jedzenia? Coś jest nie tak, jeśli płacąc ponad 1000 zł miesięcznie przez 35 lat pracy, mam dostawać na starość tak małe pieniądze. Prowadzę swój salon i robię wszystko aby samemu sobie zabezpieczyć spokojną starość. I tylko się upewniam w tym, że jak umiesz liczyć to licz na siebie – przekonuje Piotr Wargin, fryzjer z Bydgoszczy

Źródło: fakt.pl

Powiązane artykuły

Back to top button
Close