Klientka jednego z marketów budowlanych w Pile nie mogła wejść do środka z uwagi na brak maseczki ochronnej. W związku z tym kobieta postawiła na dość niekonwencjonalny sposób i zasłoniła twarz… majtkami. Swoim niezadowoleniem wynikającym z obowiązujących w Polsce ograniczeń podzieliła się w mediach społecznościowych.
Sytuacja epidemiologiczna w naszym spowodowała, że rząd wprowadził szereg obostrzeń, między innymi dotyczących sklepów i robienia zakupów. Klienci są zobligowani do zasłaniania ust i nosa w zamkniętych przestrzeniach. Niektórzy jednak nie zgadzają się z tego typu wytycznymi.
Nie wpuszczono jej do sklepu. Wystarczyło, że na twarz założyła majtki
Jedna z klientek sklepu budowlanego w Pile wyraziła swoje niezadowolenie z obostrzeń. Z uwagi na brak maseczki nie została wpuszczona do środka, ale nie odpuściła i znalazła inny sposób na zakrycie twarzy – kobieta użyła do tego majtek. I jak się okazało, pozwoliło jej to zrobić zakupy.
W materiale, który sama zamieściła w mediach społecznościowych, zwróciła uwagę na absurdalne egzekwowanie przepisów. – Nie liczy się materiał, nie liczy się, w jaki sposób będzie zakryta twarz, ma być zakryta. Więc w taki oto sposób na teren sklepu zostałam wpuszczona – powiedziała na nagraniu.
Materiał primasort, śmierdzących bąków też nie przepuszcza, chroni mnie tak samo jak maseczka przed śmiercionośnym wirusem „pis-cov-19”. Chciałabym również zaznaczyć, że pracownicy mają maseczki założone głównie na brody tak jak i reszta klientów na sklepie. Nikt im uwagi nie zwraca. Absurd goni absurd, a kierownik sklepu ściga za mną i pilnuje abym miała założoną „maskę” na twarzy. Oczywiście kierownik tej placówki nie potrafił podać mi oczywistego braku podstawy prawnej na temat tej ustawy srovidowej i zarządzenia nakazujacego noszenie kagańca w miejscach gdzie świrus się cudem nie roznosi. Praca pracą, ale sami urągacie swojej inteligencji.
Опубликовано Agata Głogowska Суббота, 29 августа 2020 г.
W treści swojego wpisu kobieta przedstawiła pozostałe uwagi w kierunku nie tylko przepisów, ale i obsługi sklepu. – Chciałabym również zaznaczyć, że pracownicy mają maseczki założone głównie na brody tak jak i reszta klientów na sklepie. Nikt im uwagi nie zwraca. Absurd goni absurd, a kierownik sklepu ściga za mną i pilnuje, abym miała założoną „maskę” na twarzy. Oczywiście kierownik tej placówki nie potrafił podać mi oczywistego braku podstawy prawnej na temat tej ustawy i zarządzenia nakazującego noszenie kagańca w miejscach, gdzie świrus się cudem nie roznosi – napisała.
Pod zamieszczonym materiałem pojawiło się sporo nieprzychylnych komentarzy. Nie zmieniło to faktu, że kobieta w dalszym ciągu zamieszcza na swoim profilu inne treści, negujące informacje na temat epidemii koronawirusa.
Zwróciliśmy się do przedstawicieli sklepu budowlanego z prośbą o udzielenie komentarza na temat tej sprawy. Czekamy na odpowiedź.
Źródło: gazeta.pl
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji (MSWiA) wprowadziło nowe regulacje, które nakładają obowiązek montażu autonomicznych czujek…
Tragiczne wieści po zatruciu chlorem ośmiorga dzieci na basenie w Ustce. Eska informuje, że kolejny…
Miłosne perypetie Jarusia z “Chłopaków do wzięcia” są bardzo przewrotne. Uczestnik kultowego programu najpierw długo…
Krzysztof Ibisz postanowił podzielić się z fanami kilkoma ważnymi nowinami. Prezenter przy okazji zdradził płeć…
Wokół Ivana Komarenko w ostatnich latach narasta coraz więcej kontrowersji. Muzyk najpierw sprzeciwiał się szczepieniom…
Podobnie jak żona nie doczekał ukarania winnych śmierci ich syna Piotra, najmłodszej ofiary stanu wojennego…
Leave a Comment