Dziś o godzinie 13:00 rozpoczęły się uroczystości pogrzebowe zamordowanej rodziny z Borowców. Rodzice: Janusz i Justyna oraz ich 17-letni syn Jakub spoczną w jednym grobie na cmentarzu parafialnym w Dąbrowie Zielonej. Mieszkańcy Borowca i okolic tłumnie pojawili się w kościele.
Chociaż od tragedii minęło 10 dni, podejrzany o zbrodnię Jacek Jaworek nadal pozostaje na wolności. Policja sprawdziła wiele tropów, jednak żaden wydawał się nie przybliżać do uchwycenia sprawcy. Wyznaczono nagrodę – 20 tys. zł za informacje, które przyczynią się do aresztowania.
Ostatnie pożegnanie ofiar zabójstwa w Borowcach
Pod kościołem pw. św. Jakuba Apostoła w Dąbrowie Zielonej tłumnie zebrali się bliscy, znajomi rodziny oraz okoliczni mieszkańcy, którymi wstrząsnęły medialne doniesienia. Chcą godnie pożegnać tragicznie zmarłą rodzinę. Przybyli też strażacy w galowych strojach.
Wiele osób udzieliła wsparcia najmłodszemu synowi pary, Gianniemu. 13-latek jako jedyny ocalał – schował się w szafie, kiedy usłyszał krzyki i strzały. Potem udało mu się uciec i poinformować najbliższych oraz sąsiadów.
– To był zwyczajny dom. Taki właśnie dom stworzyli Janusz i Justyna. Oboje urodzili się tego samego dnia. Tego samego dnia także odeszli do Królestwa Niebieskiego – mówił nad trumnami biskup Przybylski prowadzący uroczystość.
Kapłan w swojej przemowie zadawał również trudne pytania, na które niełatwo znaleźć odpowiedź. Pytał, jak po tych wydarzeniach można dalej normalnie żyć, kochać i wierzyć.
„Bądźcie spokojni”
– Wierzyli w Boga. To właśnie tu przychodzili do tego kościoła. Sam bierzmowałem Kubę świętym olejem. […] Wy macie dalej wierzyć w Boga. Oni są już w jego rękach. Bądźcie spokojni. Musimy pytać, co jest najważniejsze. Stawać po stronie Boga i żyć z jego przykazaniami – kontynuował.
– Szczególnie ważne jest, byśmy zostawili na boku swoje osobiste urazy, osądy, oceny – przypominał biskup zgromadzonym wiernym. Powiedział również, że rozwiązanie sprawy należy zostawić policji. W tej chwili można jedynie stanąć przed Bogiem i szukać odpowiedzi na pytania.
Duchowny dobrze znał rodzinę, która w tragiczny sposób straciła życie. Jego przemowa wywołała łzy wśród obecnych. Po uroczystości trumny zostaną odprowadzone na cmentarz parafialny, na którym spoczywają również dziadkowie i pradziadkowie rodziny.
Źródło: goniec.pl