Interwencja policji pod blokiem krąży w sieci i wywołuje skrajne emocje. Niektórzy internauci bronią mężczyznę, inni stoją po stronie policjantów.
Interwencja policji pod blokiem
Interwencja miała miejsce kilka dni temu na terenie miasta Wrocław. Na nagraniu widzimy mężczyznę, który nie chce podać swoich danych policjantowi siedząc przed blokiem. Według słów jednego z sąsiadów, który nagrywał interwencję mieszka on w 50 metrowym mieszkaniu z trójką córek. Wyszedł na zewnątrz na plac zabaw z dziećmi, ponieważ jak twierdzi siedzi od 3 tygodni w domu. Według opisu filmu na YouTube funkcjonariusz nie przedstawił się przed podjęciem interwencji:
Zamknięty plac zabaw na zamkniętym terenie należącym do jednoklatkowego bloku. Tak, jest zakaz. Odstęp 5 metrów między osobami. Policjant nie przedstawił się, nie wylegitymował, nie miał czapki. Przystąpił gwałtownie do interwencji. Skończyło się wnioskiem do sądu o ukaranie, mandat nie został przyjęty.
Jest komentarz ze strony policji
Internauci są rozdarci między zrozumieniem ojca trójki dzieci a koniecznością kwarantanny. Portal e-sanok.pl skontaktował się w tej sprawie z Komendą Powiatową Policji w Sanoku. Jak przekazała oficer prasowy asp. Izabela Rowińska-Ciępiel:
Nie da się na podstawie tak krótkiego fragmentu filmu ocenić postawy tego policjanta. Czy doszło do przekroczenia uprawnień przez funkcjonariusza, czy też nie. Oczywiście, gdy w danym przypadku są zebrane materiały, że mogło dojść do przekroczenia uprawnień prowadzone jest wewnętrzne postępowanie dyscyplinarne. Sprawa może mieć także finał w prokuraturze.
Co sądzicie o ten interwencji?
Źródło: popularne.pl