Na jaw wyszły nowe fakty ws. planu Piotra G. z Czerników. 54-latek, który był w kazirodczym związku ze swoją córką Pauliną G., mieszkał również z 24-letnim synem. Młody mężczyzna to osoba z niepełnosprawnością. Wójt gminy ujawnił informacje, wskazujące, że zamiary potwora z Czernikowa wobec syna również nie były dobre.
Nowe fakty ws. zbrodni w Czernikowie
Mała wieś Czerniki na Kaszubach jest na ustach wszystkich od czasu ujawnienia ciała trojga noworodków w piwnicy oraz potwierdzenia kazirodczego związku 54-letniego ojca z 20-letnią córką. Na jaw co chwilę wychodzą nowe fakty.
Niedawno mieszkańcy wsi przerwali milczenie i wyznali, że już kilkanaście lat temu publicznie mówiono o tym, że Piotr G. jest w związku ze swoją córką. Najnowsze słowa sąsiadów potwora z Czernikowa wskazują, że cierpiał również 24-letni syn mężczyzny.
Sąsiedzi potwora z Czerników zabrali głos, mówią o 24-letnim synu Piotra G.
Piotr G. i Paulina G. zostali zatrzymani przez najbliższe 3 miesiące, ale możliwe, że resztę życia spędzą w więzieniu. Niemniej śledczy docierają do kolejnych zarzutów pod adresem 54-latka. Dziennikarze Faktu dotarli do wiadomości na temat losów 24-letniego syna Piotra G. Mężczyzna jest osobą z niepełnosprawnością intelektualną.
Obecnie 24-latek przebywa w “bezpiecznym miejscu”. Relacja mieszkańców wsi Czerniki pokazuje, że życie młodego mężczyzny było bardzo trudne. – Damian bardzo często przesiadywał przy głównej ulicy, na przystanku albo w świetlicy, ojciec wyganiał go z domu, gdy uprawiał seks z córką. Bywało, że chłopak wiele godzin przesiadywał na ulicy nikomu niepotrzebny – usłyszeli dziennikarze, ale rozmówcy prosili o zachowanie anonimowości.
– Chciałam mu pomóc, ale bałam się, że kiedy zobaczy to jego ojciec, to zrobi mu kolejną awanturę, on ciągle mu robił awantury i go wyzywał – dodawała kobieta ze wsi. Niemniej to słowa wójta gminy Starej Kiszewa pokazują, że niepełnosprawny 24-latek był trzymany przez ojca w domu w związku z jego planem. Syn Piotra G. również był wykorzystywany.
Piotr G. wykorzystywał syna, zależało mu na pieniądzach
24-letni syn z niepełnosprawnością intelektualną stał się swoistym bankomatem dla Piotra G. 54-latek trzymał go w domu ze względu na pieniądze, jakie przysługiwały mu w związku z jego stanem.
– Piotr G. nigdy nigdzie nie pracował, mogę powiedzieć, że kombinował, by ubezwłasnowolnić tego syna i wyłudzać na niego rentę, taki był jego plan i to straszne co mówię, ale on był mu tylko do tego potrzebny, tylko dlatego trzymał go w domu – powiedział w rozmowie z Faktem Marian Pick, wójt gminy Stara Kiszewa.
Źródło: fakt.pl