Polska

Nowe fakty ws. mężczyzny, który wysłał pogróżki do prezydentów. Miał m.in. noże i broń krótką

28-latek, który wysłał prezydentom niektórych polskich miast podejrzane przesyłki, miał również planować zamach na Sejm. W jego mieszkaniu zabezpieczono kilka sztuk broni, która – jak mówi prokurator w rozmowie z Gazeta.pl – mogła być niebezpieczna.

W piątek 1 marca prezydenci m.in. Szczecina, Łodzi, Krakowa i Koszalina otrzymali listy z pogróżkami. W przesyłkach znajdowały się również łuska z karabinu maszynowego, nabój bez prochu oraz zdjęcia kilkunastu prezydentów miast. Podejrzany Przemysław M. został zatrzymany przez policję na początku tygodnia.

Prok. Mirosława Kalinowska-Zajdak z Prokuratury Okręgowej w Krakowie w rozmowie z Gazeta.pl potwierdziła, że Przemysław M. podejrzany jest m.in. o przygotowywanie zamachu na Sejm. To jeden z zarzutów, który postawili mu śledczy.

W mieszkaniu znaleziono m.in. noże różnej długości

Jak powiedziała prokurator, podczas przeszukania „zabezpieczono szereg przedmiotów, które gromadził podejrzany, mogące stanowić przedmioty niebezpieczne”. – Wśród tych przedmiotów znajdują się noże różnej długości, pałka teleskopowa, broń krótka, broń gazowa, naboje, pudełko z zawartością kulek metalowych. To wszystko podlega badaniom batalistycznym – powiedziała prok. Mirosława Kalinowska Zajdak.

Zaznaczyła, że prokuratura nie ma jeszcze ostatecznej opinii dotyczącej charakteru znalezionej broni. Podkreśliła, że ze wstępnej opinii biegłego wynika, że naboje dołączone do listów wysłanych prezydentom miast, mają charakter kolekcjonerski. – Nie wykluczamy, że zabezpieczona w mieszkaniu podejrzanego broń może mieć taki charakter lub może być atrapami – dodała.

W mieszkaniu zabezpieczono również nieznaną substancję w postaci proszku, jednak prokuratura nie ma jeszcze wyników badań określających jego właściwości i pochodzenie.

Przemysław M. miał nie działać z pobudek politycznych

Jak przekazała nam prok. Mirosława Kalinowska-Zajdak ma 28 lat. Jest mieszkańcem Krakowa, ma średnie wykształcenie i jest bezrobotny. Śledczym nie potrafił wyjaśnić przyczyn jego postępowania. Z jego wyjaśnień wynika jednak, że nie kierował się motywami politycznymi.

– W jego ocenie dobór prezydentów był przypadkowy i nie wynikał z pobudek politycznych ani przynależności tych prezydentów do konkretnej partii – powiedziała przedstawicielka Prokuratury Okręgowej w Krakowie. – Te kwestie będą weryfikowane w toku dalszego postępowania – dodała.

Nic nie wskazuje na problemy psychiatryczne Przemysława M.

Prok. Mirosława Kalinowska-Zajdak zaznaczyła, że jest zbyt wcześnie, aby wypowiadać się na temat stanu zdrowia psychicznego podejrzanego. – Jeśli zajdą przesłanki, zostanie wykonane badanie psychiatryczne – zaznaczyła.

Ujawniła jednak, że przed przesłuchaniem Przemysław M. został poddany badaniom na okoliczność jego zdolności do udziału w czynnościach procesowych. – Uzyskana opinia biegłego nie sprzeciwiała się temu, więc można było realizować czynności procesowego z jego udziałem – powiedziała prokurator.

Źródło: gazeta.pl

Powiązane artykuły

Back to top button
Close