Krzysztof Jackowski, jasnowidz z Człuchowa przekazał swoją najnowszą przepowiednię. Dotyczy tego, co wydarzy się w Polsce latem 2022. Jak podkreśla, ma to być „wielka akcja na moście” a premier Morawiecki będzie mówił o „jakimś rozdawaniu”.
Krzysztof Jackowski to jeden z najbardziej znanych jasnowidzów w Polsce. Na kanale na YouTube dzieli się przepowiedniami z słuchaczami. Słuchają go setki tysięcy osób. Podczas ostatniego nagrania ogłosił swoją najnowszą wizję.
– Duży most i dzieje się coś wielkiego na moście. Duży, długi most. Czy most zablokowany przez ludzi? W dużym mieście, albo przy dużym mieście. Oznaczać to może jakieś protesty – mówi.
Jak dodaje, będą zamykane granice. – Nie twierdzę, że wszystkie, ale będą zamykane granice. Stoimy przed czasem, gdzie w niektórych państwach zaczną się masowe protesty, ale one mogą okazać się zwodnicze – wskazuje.
– Ja to czuję. To będą ewidentne kryzysy. Będzie ewidentny niedobór wielu rzeczy. To się może zacząć latem. Będą rozdawane jakieś rzeczy ludziom. Będą jakieś samochody przyjeżdżać i rozdawać – mówi Jackowski w przepowiedni.
Zaznacza też, że, „to będzie akcja rządu”. – Może mieć to związek z wydarzeniami na świecie, które będą się działy. Też te zamknięcia granic raptowne. Sytuacja w Rosji i na Ukrainie, czyli chodzi o ten punkt przygraniczny, na początku zacznie się lekko uspokajać, po czym nastąpi zaostrzenie – podkreśla.
– Mam takie odczucie, że świat dwa, lub trzy dni będzie czekał w napięciu, co się może wydarzyć. Z powodu czegoś, co się może stać, to może być jakaś prowokacja i dwa, trzy dni nie będą pewne. Świat będzie oczekiwał w tym czasie. Byś może Rosja może coś zrobić z powodu tej prowokacji.
Nie stanie się nic. Ale napięcie będzie. To bardzo dziwne. Wtedy, gdy będzie to rozdawanie czegoś na ulicach białe coś w ręku. W tej wizji kojarzy mi się Matusz Morawiecki. Jest lato, stoi gdzieś na ulicy jakieś i mówi o jakimś rozdawaniu. Będzie straszne napięcie, ale się nic nie będzie działo. A napięcie będzie takie, jakby się coś niesamowitego działo. I on coś białego trzyma w ręku. Mówi o czymś białym. Płócienne coś. Ja nie rozumiem, co to jest. Mówię to, co przychodzi do mnie – relacjonuje.
Jak podkreśla będzie budowane napięcie „nieadekwatne do sytuacji”. – To napięcie będzie spowodowane tym, że będą nam mówić, że coś się może za chwilę wielkiego wydarzyć i trzeba się ku temu przygotować. Dziwne. To będzie przygotowywane wszystko. To tak, jakbyśmy się przygotowywali się do czegoś, co ma się wydarzyć. Będziemy ostrzegani przed tym. Na przykład: trzeba w szpitalach stworzyć dużo miejsca wolnego na ewentualność. Cały czas mam wrażenie, że to są tylko słowa. Dla nas to będzie nieakceptowalne, nie będziemy chcieli tego przyjąć – mówi Jackowski.
Źródło: wp.pl