Mały Marcelek przegrał z nowotworem. Wielomiesięczna walka chłopczyka z rakiem zakończyła się niepowodzeniem. Pomimo kosztownego leczenia w Stanach Zjednoczonych, nastąpił nawrót. Wkrótce odbędzie się pogrzeb dziecka.
Gigantyczna zbiórka pieniędzy
W dzisiejszych czasach odzwyczailiśmy się od tego, że śmierć może spotkać człowieka dosłownie w każdym wieku. Właśnie dlatego tak trudno jest pogodzić się z faktem, że życie niespełna dwuletniego chłopca skończyło się tak wcześnie. Marcel Samol z Krotoszyna w wieku zaledwie sześciu miesięcy zachorował na nowotwór złośliwy. Lekarze zdiagnozowali u niego guza mózgu. Jedyną nadzieją na uzdrowienie dziecka była szalenie droga terapia w Stanach Zjednoczonych. Rodzice zorganizowali zbiórkę internetową, dzięki której udało się zebrać 4 mln zł na leczenie. W styczniu 2020 roku Marcel pojechał do Nationwide Children’s Hospital w USA. Spędził za granicą 183 dni. Ciągnące się tygodniami leczenie przyniosło oczekiwane rezultaty. Chłopiec wrócił do kraju bez nowotworu. Rodzice byli wówczas przekonani, że koszmar ich dziecka się skończył. Pisali w internecie:
Na tę wiadomość czekaliśmy od kilku miesięcy. W końcu się pojawiła – Marcelek zakończył leczenie nowotworu w USA! Wyniki rezonansu główki i kręgosłupa czyste, bez śladu nowotworu! Udało się, wygraliśmy!
Mały Marcelek przegrał z nowotworem
Wkrótce okazało się, że radość była przedwczesna. Zaledwie 4 miesiące od zakończenia terapii u Marcelka nastąpił nawrót choroby. Dziecko trafiło do wrocławskiej kliniki, gdzie przeszło operację. Pod koniec października 2020 roku rodzice Marcelka informowali w sieci o stanie syna:
Trafiliśmy do kliniki, ponieważ Marcel miał bardzo podejrzany, długi płacz.. ten sam płacz był prawie rok temu, kiedy dowiedzieliśmy, że zachorował. Marcel miał mieć kontrolny rezonans za tydzień w środę, ale udało się go przyspieszyć.. wczoraj okazało się, że ma wznowe, guz odrósł. Obecnie został zabrany na blok operacyjny, w celu usunięcia guza. Nie wiemy co myśleć, ani co mówić.. brakuje nam słów, a serca rozpadły się doszczętnie. Dopiero teraz wiemy, jakie to cholerstwo jest agresywne, dał nam jedynie 4 miesiące cieszyć się „normalnością”.
Po zabiegu usunięcia guza, chłopiec przeszedł radioterapię i chemioterapię. Pomimo uporczywego leczenia, 13 lutego zmarł. Nie miał nawet dwóch lat.
Rozpacz rodziców
Mama i tata chłopca przeżywają obecnie bardzo trudne chwile. Nie mogą się pogodzić z odejściem swojego dziecka. W mediach społecznościowych napisali:
Dzisiaj o godzinie 15 nasz idealny, mały synek otrzymał anielskie skrzydła. Wierzymy, że będzie Ci tam lepiej.. nie cierpiałeś, ale chciałeś po prostu odpocząć. Odszedłeś w otoczeniu najbliższej rodziny, kochany do nieskończonych granic, po 15 miesiącach ciężkiej walki – wygrałeś, wygrałeś spokój i odszedłeś wtedy, kiedy Ty tego zapragnąłeś.. kochamy Cię z całych sił nasz kochany rycerzu.
Pogrzeb Marcela odbędzie się w czwartek 18 lutego o godz. 10:00. Rodzice chłopca apelują, aby osoby, które zamierzają przybyć na krotoszyński cmentarz, nie ubierały się na czarno.
Marcelek był wesołym i pogodnym dzieckiem, dlatego prosimy o nie ubieranie czarnych rzeczy, pożegnanie ma wyglądać tak, jak on by sobie tego życzył.
Poprosili, aby zamiast kwiatów, wesprzeć kolejną zbiórkę pieniędzy. Tym razem o szansę na odzyskanie zdrowia walczy Patrycja Szczur z Krotoszyna.
„Balonik dla Marcelka”
Rodzice poinformowali, że grób ich dziecka jest bardzo mały, dlatego nie ma na nim miejsca na dużą ilość kwiatów.
Marcelka miejsce jest bardzo malutkie, dlatego zdecydowaliśmy żeby były wieńce tylko od najbliższej rodziny, aby nie przysłonić innych miejsc spoczynku. Was prosimy o obecność i szczerą modlitwę…
Na sobotę 20 lutego zaplanowana jest akcja „Balonik dla Marcelka”. Karolina, mama Marcela napisała na Facebooku:
W sobotę o godzinie 15:00 każdy, kto zechce uczcić w ten sposób pamięć po Marcelku – wypuści balonik razem z nami prosto do Niego, do nieba! Balonik puszczamy w swoich miejscowościach, to akcja ogólnopolska.
Źródło: popularne.pl
