– Nie będzie mnie na posiedzeniu komisji regulaminowej, poza tym nie wystartuję w jesiennych wyborach do Sejmu – przyznaje Stefan Niesiołowski w rozmowie z „SE”. Jak dodaje, nie boi się więzienia w związku z zarzutami korupcyjnymi, choć „w państwie PIS-owskim możliwe są różne rzeczy”.
W środę 13 marca sejmowa komisja regulaminowa zajmie się wnioskiem o zrzeczenie się immunitetu złożonym przez Stefana Niesiołowskiego. Gdy nie będzie go już chronił immunitet, prokuratura – zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami – będzie mogła postawić mu zarzuty korupcyjne dotyczące lat w latach 2013-2015.
Stefan Niesiołowski: Nie boję się więzienia
Sam poseł PSL-UED i były wicemarszałek sejmu w rozmowie z „Super Expressem” przyznaje, że odchodzi z polityki i nie zamierza kandydować w jesiennych wyborach do Sejmu.
– Nie będzie mnie na posiedzeniu komisji regulaminowej, poza tym nie wystartuję w jesiennych wyborach do Sejmu – mówi Niesiołowski.
Jak podkreśla, nie przyznaje się do zarzutów korupcyjnych, które mają zostać mu postawione, a ostatnie działania prokuratury to część rozpętanej przeciwko niemu „kampanii oszczerstw” i „nagonki”, rozpętanych przeciwko niemu.
Na pytanie, czy boi się więzienia, Niesiołowski odpowiada: – Nie. Ale nie wiem, jakie plany ma prokuratura. Nie popełniłem żadnego przestępstwa, ale w państwie PiS-owskim możliwe są różne rzeczy – kwituje.
Zarzuty dla Niesiołowskiego. „Metoda prokuratury pod kierunkiem Ziobry”
Przypomnijmy, że 1 marca Stefan Niesiołowski wysłał do Sejmu oświadczenie, w którym zrzeka się immunitetu. To efekt prowadzonego przez prokuraturę śledztwa, w którym oskarża się posła o przestępstwa korupcyjne. Zdaniem Prokuratury Krajowej Niesiołowski od stycznia 2013 r. do końca 2015 r. miał korzystać z usług prostytutek w zamian za działania na rzecz spółek należących do zaprzyjaźnionych z nim biznesmenów.
Niesiołowski od początku nie przyznaje się do winy i twierdzi, że sprawa ma charakter polityczny, a dowody przeciwko niemu zostały spreparowane. Jego pełnomocnikiem będzie Ryszard Kalisz, który zapowiedział, że prokuratura swoimi ostatnimi działaniami wobec Niesiołowskiego „naruszyła prawa człowieka, konstytucję, jego prawo do obrony”.
To jest metoda prokuratury pod kierunkiem pana prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry, że ani osoba, o której się tak mówi, i o której został wypuszczony na oficjalnej stronie Prokuratury Generalnej oficjalny komunikat, ani jego obrońca, nie zostali formalnie powiadomieni
– mówił Kalisz w „Faktach po faktach”.
Źródło: gazeta.pl