Polska

Nagłe, porażające informacje ws. Jacka Jaworka. Teraz Borowce przeżywają prawdziwy dramat, aż ciężko uwierzyć

Mieszkańcy Borowców znów poczuli niepokój. Nadeszła tam przesyłka z Francji, której odbiorcą miał być Jacek Jaworek. Do nazwiska dodano dopisek OSP Borowce. O jej zawartości wie jedynie policja. Sprawa jest niezwykle tajemnicza.

Nagłe, porażające informacje ws. Jacka Jaworka. Teraz Borowce przeżywają prawdziwy dramat, aż ciężko uwierzyć

 

Jacek Jaworek do dziś pozostaje nieuchwytny. Od tragedii w Borowcach zaraz miną trzy miesiące, a policja załamuje ręce. Teraz padły podejrzenia, że była to zagrywka z jego strony, by zmylić śledczych.

Jacek Jaworek wysłał paczkę do Borowców?

„Jacek Jaworek OSP Borowce” tak zatytułowana paczka nadeszła do tamtejszej remizy. Wysłana została z Francji, jednak nie wiadomo dokładnie od kogo. Znalazły się na niej drukowane litery oraz pieczątka Air France. Morderca miał nigdy nie należeć do straży oraz nigdy nie był we Francji.

Dla mieszkańców Borowców to był prawdziwy szok. Od kilku tygodni sprawa ucichła, a oni mogli wrócić do normalnego życia. Teraz z powrotem pojawił się niepokój, gdyż podejrzewają, że Jaworek sam wysłał ten list, by zmylić funkcjonariuszy policji. Przyszedł on do Borowców w ubiegły czwartek.

– Poradziłem listonoszowi, by poszedł do policjantów dyżurujących pod domem Jaworków i przekazał im list. Na kopercie był nadruk firmowy z logo Google, żadnego adresu. Nie było żadnej daty nadania ani pieczątek. Była to koperta formatu jak ulotka. Nie zaglądaliśmy do środka – powiedział dla „Faktu” były prezes OSP w Borowcach i odbiorca listu Marian Błaszczyk.

List przejęła Prokuratura Okręgowa w Częstochowie i badana jest jego autentyczność. Na razie jedynie policja wie, co się w nim skrywało. Ta informacja nie została podana.

Źródło: lelum.pl

Powiązane artykuły

Back to top button
Close