Tragedia na basenie. 4-letni chłopiec niemal nie stracił życia. Na szczęście dziecko leżące na dnie basenu zobaczył nurkujący policjant. Mężczyzna natychmiast rozpoczął akcję ratunkową. Sytuacja była dramatyczna: dziecko było sine i nie oddychało.
Policjant z Poznania wypoczywający w jednym z nadmorskich ośrodków wybrał się ze swoją pociechą na basen. W oka mgnieniu chwila relaksu zamieniła się w koszmar. Mężczyzna nurkując, zobaczył na dnie basenu innego małego, nieruszającego się chłopca. Natychmiast rozpoczął akcję ratunkową i powiadomił ratownika. Kiedy wydostali 4-latka z wody, to maluch był już siny i nie wyczuwano u niego tętna. Policjant poprosił o przyniesienie torby ratowniczej. Na szczęście mundurowy jest także ratownikiem medycznym i wiedział, co należy robić, by uratować dziecku życie. Sam rozpoczął resuscytację krążeniowo-oddechową. Po minucie dziecko zwymiotowało, po czym powrócił mu oddech oraz krążenie. Ale dopiero po podaniu tlenu odzyskało przytomność. Dziecko trafiło do szpitala, gdzie miało przejść badania i odzyskać siły.
Źródło: se.pl