Pogoda w tym roku w Polsce bywa nieobliczalna. Przez praktycznie cały maj padało, w czerwcu odnotowano najwyższą temperaturę, a co jakiś czas jesteśmy świadkami burz czy gradu.
To jednak nie wszystko, bo okazuje się, że już w lipcu doczekaliśmy się mrozu! Są miejsca w naszym kraju, gdzie o poranku zaobserwowano przymrozki. Niewiarygodne, a jednak.
Według IMGW znaczna część naszego kontynentu (w tym również Polska) jest w zasięgu klina wyżu znad Atlantyku z chłodnym, morskim powietrzem. Wyjątkiem jest Europa Północna – jest pod wpływem niżów znad Islandii i Rosji zachodniej.
W nocy ze środy na czwartek stacja meteorologiczna w Jakuszycach, miejscowości przy granicy polsko-czeskiej, odnotowała -1,3 stopni Celsjusza.
– „Bardzo zimno zrobiło się w Jakuszycach, gdzie minimalna temperatura spadła do -1.3 stopnia C. Nie była to wartość rekordowa dla lipca dla tej stacji. Ta wynosi -2.5 C., ale i tak brr” – napisali na Twitterze analitycy serwisu Meteomodel.
Tegoroczne lato możemy zaliczyć do wyjątkowo upalnych w całej Europie. Wystarczy popatrzeć na czerwiec, który dał się szczególnie we znaki na zachodzie kontynentu. W ostatni piątek miesiąca w departamencie Gard na południu Francji odnotowano 45 stopni Celsjusza. Jest to nowy rekord czerwcowych temperatur.
Europejska Służba Monitorująca Zmiany Klimatu podaje, że średnia, czerwcowa temperatura w Europie była o 3 kreski wyższa, niż przeciętna czerwcowa w latach 1850 – 1900. Co będzie dalej? Według szacunków, w 2100 roku Indie będą zupełnie niezdatne do zamieszkania przez człowieka.
Źródło: polubione.com
