Polska

Morze łez w Werdunie. Młoda mama spoczęła w jednej trumnie z 2-letnią córeczką

Angelika i Arkadiusz jechali po starsze dzieci do szkoły, gdy w ich auto uderzył pociąg towarowy. Spodziewająca się dziecka 28-latka oraz 2-letnia Aniela zginęły na miejscu. W kościele w Werdunie (woj. mazowieckie) odbyło się ostatnie pożegnanie ofiar wypadku.

Morze łez w Werdunie. Młoda mama spoczęła w jednej trumnie z 2-letnią córeczką

Wypadek, w którym zginęli Angelika, Aniela oraz nienarodzony jeszcze Jaś, przeżył tylko 38-letni Arkadiusz. Dramat rozegrał się na niestrzeżonym przejeździe kolejowym 13 grudnia we wsi Many w gminie Tarczyn. 28-latka osierociła dwoje dzieci – 7-letnią Agatę i 9-letniego Antka.

Wypadek pod Tarczynem. Odbył się pogrzeb ofiar tragedii

Uroczyste pożegnanie matki i dzieci – wszyscy spoczęli w jednej trumnie – zaczęło się o godzinie 13. Ponieważ we mszy wzięli udział nie tylko krewni zmarłych, lecz także osoby przejęte tragedią, wielu żałobników nie zmieściło się w kościele i było zmuszonych stać przed świątynią.

W trakcie mszy zbierano ofiarę na tacę. Dochód zostanie przeznaczony na pomoc rodzinie Angeliki i zmarłych dzieci. Jak wspominał ksiądz, który wygłosił mowę pogrzebową, 28-latka była bardzo zaangażowana w życie parafii. Nie zaprzestała aktywności nawet w czasie ciąży.

Angelika przychodziła do kościoła nawet w zaawansowanej ciąży. W pandemii przychodziła i sprzątała kościół – podkreślał kapłan (Se.pl).

Ksiądz zdradził zgromadzonym treść swojej rozmowy z Arkadiuszem, mężem i ojcem zmarłych.

Rozmawiałem z mężem i zapytał mnie, jak to się stało. Ostatnio Arkadiusz powiedział mi, że czuje obecność swojej żony. Antek przygotowuje się do komunii świętej. Wierzę, że będzie miał na tyle siły, aby zawsze się pomodlić i porozmawiać wieczorem z mamusią – mówił ksiądz (Se.pl).

Źródło: o2.pl

Powiązane artykuły

Back to top button
Close