Polska

Mężczyzna przywiózł żonę do szpitala w ciężkim stanie. Ochroniarz odmówił przyjęcia

Pewien mężczyzna postanowił zawieźć do szpitala swoją żonę, która w pewnym momencie poczuła się gorzej. Najbliższą placówką był Okręgowy Szpital Kolejowy. Kiedy zajechał na miejsce pracujący tam ochroniarz, odmówił przyjęcia, twierdząc, że na miejscu nie ma oddziału internistycznego i przekierował ich do szpitala znajdującego się 8 km dalej. Na miejscu okazało się, że kobieta miała zawał.

Kiedy sytuacja rozeszła się po kraju, dyrekcja szpitala uznała, że ochroniarz nie miał pojęcia, jak poważna jest sytuacja. Co gorsza, okazało się, że na w szpitalu jednak znajduje się oddział internistyczny.

Ochroniarz odmówił przyjęcia do szpitala kobiety po zawale

Ten nieprzyjemny moment miał miejsce we wtorek, 2 marca wieczorem. Żona pana Romualda z Katowic poczuła wówczas, że coś jest z nią nie tak, w związku z czym postanowili bezzwłocznie wybrać się do szpitala. Ich wyborem padł znajdujący się najbliżej Okręgowy Szpital Kolejowy w Katowicach. Na miejscu spotkała ich niespodziewana sytuacja.

W rozmowie z Dziennikiem Zachodnim pan Romuald wyznał, że jego żona była zbyt słaba i nie mogła się poruszać, dlatego sam zapukał do drzwi placówki, które otworzył ochroniarz. Powiedział mu, że w szpitalu nie ma oddziału internistycznego i muszą jechać do znajdującego się 8 km dalej szpitala w Murckach.

Pan Romuald bez zastanowienia zrobił tak, jak ochroniarz powiedział, a na miejscu stwierdzono, że kobieta ma zawał. Chwilę później została przetransportowana do Górnośląskiego Centrum Medycznego i według relacji Dziennika Zachodniego została reanimowana, po czym podpięta do respiratora na oddziale intensywnej terapii.

Zawał serca wymaga natychmiastowej reakcji i udzielenia pomocy. W ubiegłym roku przekonał się o tym jeden z polskich wokalistów, który przeżył tylko dzięki reanimacji i profesjonalizmowi lekarzy. Podobnie było w przypadku bohaterki niniejszego materiału.

Ochroniarz zostanie poddany odpowiedniemu przeszkoleniu

Dyrektor Okręgowego Szpitala Kolejowego Bohdan Kozak wyjaśnił w rozmowie z RMF FM, że szpital nie prowadzi opieki nocnej oraz świątecznej opieki medycznej, jednak według jego relacji mężczyzna miał nie powiedzieć ochroniarzowi, w jakim stanie znajduje się jego żona.

Stwierdził także, że gdyby taka informacja padła, to ochroniarz na pewno pokierowałby ich na znajdującą się przy szpitalu izbę przyjęć. Co więcej, stróż przekazał panu Romualdowi błędną informację, ponieważ w szpitalu znajduje się oddział internistyczny.

Kozak zapowiedział, że ta sytuacja będzie nauczką dla ochroniarzy i zostaną poddani odpowiedniemu przeszkoleniu, żeby nigdy więcej nie dochodziło do podobnego przebiegu zdarzeń.

W przypadku zawału serca liczą się sekundy, a każda udzielona pomoc, może uratować życie. Obecnie kobieta przebywa pod opieką medyków.

Źródło: lelum.pl

Powiązane artykuły

Back to top button
Close