Matka zamordowanych chłopców w Turzanach złożyła zeznania, z których jednak niewiele wynika. Kobieta twierdzi, że nie pamięta wydarzeń z dnia, gdy zginęli jej synowie. Czy tragedia ta nie doczeka się wyjaśnienia?
Podwójne morderstwo
5 lutego 2021 roku około godz. 9:30 matka 48-letniego Waldemara, mieszkanka miejscowości Turzany pod Inowrocławiem zawiadomiła policję o morderstwie. Przybyli na miejsce funkcjonariusze znaleźli zakrwawione ciałka dwóch braci: trzylatka i pięciolatka oraz ich matkę, 38-letnią Katarzynę z ranami zadanymi nożem leżącą w wannie.
Wstępne ustalenia śledczych, które potwierdziła dokonana w sobotę sekcja zwłok Janka i Wojtusia, wskazują, że chłopcy padli ofiarami morderstwa. Dosięgły ich ciosy nożem z klatkę piersiową oraz plecy, dlatego śledczy podejrzewają, że dzieci próbowały uciekać. Waldemar, ojciec chłopców w chwili tragedii był poza domem.
Za najbardziej prawdopodobną sprawczynię zbrodni uchodzi ich matka, która następnie podjęła próbę samobójczą, zadając sobie ciosy nożem. Okoliczni mieszkańcy w rozmowie z dziennikarzami ujawnili, co mogło pchnąć ją do tej straszliwej zbrodni:
Nie mogła wytrzymać ciągłych pretensji i to popchnęło ją do tak dramatycznej decyzji. Poprzednia żona zdążyła od niego uciec. Ta już nie. Naprawdę miała powód, żeby to zrobić. Mąż chciał jej dzieci zabrać. Ostatnio usłyszała, że ma wyjść z domu, ale dzieci zostaną z ojcem. Ona mówiła, że będzie o nie walczyć w sądzie. Mąż ją wyśmiał.
Matka zamordowanych chłopców w Turzanach
Po operacji ratującej życie, Katarzyna W. długo była w stanie wykluczającym składanie zeznań. 16 lutego bez jej nieobecności odbył się pogrzeb chłopców. Jak powiedział podczas kazania ksiądz:
Czy my mogliśmy coś zrobić? Tutaj nie ma łatwych odpowiedzi. Tutaj jest wielkie cierpienie. Nie osądzajmy, módlmy się. Prośmy o boże miłosierdzie.
W czwartek 25 lutego Katarzyna W. złożyła obszerne wyjaśnienia, z których w zasadzie nic nie wynika. Jak ujawniła, nie pamięta, jak została ranna, co ostatecznie można zrozumieć, bo z pewnością działała w stanie silnego wzburzenia. Jednak Katarzyna W. zasłania się niepamięcią także w kwestiach dotyczących wcześniejszych zdarzeń.
Jak ujawnia prowadzący sprawę prokurator Robert Szelągowski z Prokuratury Rejonowej w Inowrocławiu:
Pani złożyła obszerne wyjaśnienia. Zajęły kilka stron A4. Nie odniosła się do postawionych zarzutów. Nie przyznała się do winy. Całego zdarzenia nie pamięta. Nie pamięta jak została ranna. Pani przedstawiono zarzuty z art. 148 kodeksu karnego. Grozi jej od 8 lat do dożywocia.
Zarzuty z artykułu 148 oznaczają, że Katarzyna W. będzie sądzona za zabójstwo. Na razie sąd przychylił się do wniosku prokuratora o umieszczenie jej na oddziale psychiatrycznym aresztu śledczego.
Źródło: popularne.pl