Nie ma dnia, żeby Monika Kolczyńska (38 l.), wdowa po Marcinie Kolczyńskim, który zginął ratując w Holandii tonące dzieci, nie odwiedziła go na cmentarzu. Tam może choć przez chwilę poczuć bliskość ukochanego, którego straciła tak nagle i spróbować zrozumieć, dlaczego to właśnie jej dzieci straciły tatę. Tylko w Fakcie poruszające wyznanie wdowy po Marcinie.
Grób Marcina znajduje się na oddalonym o około kilometr od jego domu cmentarzu. To miejsce sprzyja zadumie. Mogiły znajdują się na wzgórzu, wśród drzew. Obok jest klimatyczny, pachnący drewnem kościółek. To tam wdowa po polskim bohaterze może porozmawiać z ukochanym mężem. – Chodzi tam codziennie pod wieczór, od dnia pogrzebu. Zabiera ze sobą dzieci – zdradza teściowa zmarłego Krystyna Kudła.
Pomóc dzieciom
Grób Marcina Kolczyńskiego tonie w wiązankach kwiatów. Na wszystkich wstęgi z pożegnaniami od kolegów ze zmiany w kopalni, od teściowej, od żony z dziećmi czy Polonii holenderskiej. Już po pogrzebie pojawiły się znicze z napisami: Pamiętamy, Kochamy. Przed grobem stoi wazon, a w nim kilkanaście czerwonych róż. Tak bardzo kojarzą się one z wielką miłością, że niewykluczone, że przyniosła je zrozpaczona wdowa.
Jest jej teraz bardzo trudno. Nie dość, że sama musi poradzić sobie z utratą ukochanego męża, to stara się być silna dla trójki ich dzieci: Martynki, Kamilki i najmłodszego, zaledwie 2-letniego Mateuszka. Oni nie mogą pojąć, dlaczego ich taty już z nimi nie ma. Są rozżaleni i mają pretensje do losu o to, że odebrał im ojca.
Codziennie na cmentarzu
– Dzieci były przyzwyczajone, że tata czasem wyjeżdża do pracy, ale wiedziały, że wraca i czekali na niego. Tym razem stało się inaczej i najgorsze jest to, że nawet nie dano nam szansy, by się z Marcinem pożegnać – mówi Faktowi wdowa po Marcinie Kolczyńskim, Monika. Pewnie właśnie dlatego codziennie zabiera dzieci na mogiłę ojca. To ma pomóc im oswoić się ze śmiercią ukochanego taty.
Płaczą zwłaszcza dziewczynki, bo są starsze i doskonale rozumieją, że już nigdy ojca nie zobaczą. Mateuszek jest na tyle mały, że taty zapewne nie zapamięta. – Podczas pogrzebu pokazywałam mu trumnę i tłumaczyłam, że tam jest tatuś, ale on jest jeszcze za mały, by cokolwiek zrozumieć. Zdaje sobie jednak sprawę, że taty już długo nie ma, bo go nawołuje – mówi mama Moniki Kolczyńskiej, Krystyna Kudła.
1
Marcin spoczął niedawno na cmentarzu w Kazimierzu Biskupim. Jego grób tonie w kwiatach
2
Monika Kolczyńska nie może przeboleć straty ukochanego męża
3
Marcin oddał życie, ratując obce dzieci. Osierocił troje własnych
4
Marcin zginął 2 sierpnia w Holandii. Bez wahania rzucił się na pomoc tonącym dzieciom. Zabrał go zdradziecki prąd
5
Marcin i Monika przez kilkanaście lat tworzyli zgrane małżeństwo
Źródło: fakt.pl