Taka młoda, uśmiechnięta. Dlaczego to zrobiła – zastanawiają się mieszkańcy Tykocina (woj. podlaskie). Lidia B. (14 l.) polała się benzyną, a chwilę później podpaliła. Płonącą dziewczynę ugasiła jej mama. Niestety, nastolatki nie udało się uratować. Zmarła w sobotę w szpitalu. Miała poparzone 90 procent ciała.
Sprawę wyjaśnia policja i prokuratura. Na razie nikomu nie przedstawiono zarzutów.
To był impuls
Według nieoficjalnych informacji nastolatka rano miała pokłócić się z mamą. Ta prosiła, aby Lidka odprowadziła brata do przedszkola. Dziewczyna zbuntowała się i nie chciała. Matka za karę miała zabrać jej telefon. Kiedy wyszła z domu, aby sama zaprowadzić syna do przedszkola, Lidka pobiegła do stodoły. To mógł być impuls. Znalazła benzynę, oblała ubranie. Podpaliła się za budynkiem. Wtedy wróciła jej mama. Ugasiła płonącą córkę i wezwała pogotowie.
– Dziewczyna trafiła do szpitala w pobliskim Białymstoku. Przetransportował ją helikopter Lotniczego Pogotowia Ratunkowego – mówi Marcin Gawryluk z podlaskiej policji.
Jej stan był krytyczny. Zmarła po kilkunastu godzinach.
– Nie możemy w to uwierzyć – mówią mieszkańcy Tykocina. – Była uśmiechnięta, grzeczna, sprawiała jakieś problemy, ale to jak każda nastolatka… Taka tragedia…
Nastolatkowie chcą ukarać bliskich
Próby samobójcze wśród nastolatków to zjawisko bardzo dobrze znane psychologom.
– Często samobójstwa popełniane są przez depresję. 80 proc. dzieci sygnalizuje, że chce się zabić, ale dorośli myślą, że to tylko pogróżki – mówi Małgorzata Iwaniuk, psycholog.
Małgorzata Iwaniuk zaznacza, że w społeczeństwie funkcjonuje stereotyp, że jeśli ktoś mówi, że się zabije, to na pewno tego nie zrobi, a tak nie jest.
– Dlatego należy uważnie słuchać dzieci i nie bagatelizować nawet najmniejszych sygnałów – podkreśla psycholog.
Dla wielu młodych ludzi samobójstwo to także niezaplanowana decyzja.
– Wielu nastolatków robi to z impulsu lub dlatego, że chcą ukarać bliskich, którzy w ich mniemaniu ich nie rozumieją. Często sama myśl o tym, że bliscy będą cierpieć, wystarcza i nastolatkowie rezygnują. Czasami jednak nie zdają sobie sprawy z konsekwencji, czyli kalectwa lub śmierci, i dochodzi do najgorszego – ostrzega Małgorzata Iwaniuk.
Gdzie szukać pomocy w sytuacjach kryzysowych?
Jeśli potrzebujesz natychmiastowej pomocy, możesz się zgłosić do Ośrodków Interwencji Kryzysowej (OIK), które są w każdym większym mieście. Możesz tam otrzymać pomoc psychologiczną, prawną, materialną. Część OIK-ów jest czynna przez całą dobę i prowadzi np. noclegownie. Pomoc jest bezpłatna! Nie musisz mieć ubezpieczenia.
Jeśli masz uporczywe i silne myśli samobójcze, możesz się także zgłosić do każdego szpitala psychiatrycznego. Tam również nie jest potrzebne ubezpieczenie zdrowotne. W sytuacjach nagłych (o ile powiesz, że to sprawa pilna) lekarz musi cię przyjąć tego samego dnia.
Bezpłatny kryzysowy telefon zaufania dla młodzieży: 116 111 (czynny codziennie, w godzinach 12.00-02.00). Dorośli mogą korzystać z całodobowego Centrum Wsparcia pod numerem: 800 70 22 22 i na stronie: liniawsparcia.pl Spis organizacji pomocowych znajdziesz na stronie www.samobojstwo.pl.
1
Centrum miasta
2
Tu doszło do tragedii
3
Dziewczynka podpaliła się za stodołą
4
Na miejscu widać spaloną trawę
Źródło: fakt.pl