Polska

Maciej Szczęsny zatrzymany za jazdę pod wpływem alkoholu. „Nie miałem poczucia, że jest coś nie tak”

Maciej Szczęsny, dawny bramkarz polskiej reprezentacji i komentator sportowy, został zatrzymany za jazdę pod wpływem alkoholu. PAP podała, że miał 0,6 promila alkoholu w organizmie, jednak Szczęsny zdementował te doniesienia. Przyznał jednak, że jest mu „potwornie wstyd”.

Maciej Szczęsny zatrzymany za jazdę pod wpływem alkoholu. "Nie miałem poczucia, że jest coś nie tak"

Do zdarzenia doszło chwilę po godz. 4 we wtorek 5 października na al. Jerozolimskich w Warszawie. Jak przekazali policjanci w rozmowie z PAP, kierowca volkswagena „wydmuchał 0,6 promila alkoholu”. Okazało się, że za kierownicą auta siedział 56-letni Maciej Szczęsny – były bramkarz reprezentacji Polski w piłce nożnej w latach 1991-1996, a obecnie komentator sportowy.

– Mężczyzna w środę stawił się na wezwanie na komendzie. Przyznał się i złożył obszerne wyjaśnienia – przekazał podkom. Karol Cebula w rozmowie z PAP, cytowany przez Polsat News. Policjant dodał, że kierowcy postawiono zarzut prowadzenia pod wpływem alkoholu.

Szczęsny o prowadzeniu po alkoholu: Jest mi potwornie wstyd

Maciej Szczęsny przyznał, że doszło do zatrzymania. Jak tłumaczył, wiózł do pracy żonę, która jest stewardessą. – Dosyć niespodziewanie żona została wezwana do pracy, bo miała tzw. standby telefoniczny – mówił Szczęsny, dodając, że wraz z małżonką mieszkają „bardzo daleko” – 30 km – od lotniska. Podkreślił, że w poniedziałkowy wieczór zjadł kolację i „wypił dwa piwa”. – Położyłem się spać, a o godz. 3:05 zadzwonił telefon, wzywając moją żonę na 4:15 na Okęcie. Jak wsiadałem, to zupełnie nie miałem poczucia, że jest coś nie tak – wyjaśniał. – Jest mi potwornie wstyd – podsumował były reprezentant Polski.

Maciej Szczęsny prostuje – 0,36, a nie 0,6 promila alkoholu

Sam zainteresowany przekazał Interii, że informacja o 0,6 promila alkoholu była „przekłamaniem” i w rzeczywistości „alkomat pokazał 0,36 promila, czyli 0,6 mg na litr”. – To dosyć istotna różnica. W depeszy Polskiej Agencji Prasowej było przekłamanie. Od razu skontaktowałem się z osobą, która za to odpowiada – oczekując, że skoryguje nieprawdziwą informację w ciągu trzech sekund – powiedział Maciej Szczęsny. – Jestem w domu, nie w areszcie. Chciałbym podkreślić, że zostałem zatrzymany przez policję do rutynowej kontroli, a nie w wyniku kolizji drogowej. Nie stwarzałem dla nikogo zagrożenia – zaznaczył komentator.

Czy Maciej Szczęsny straci pracę w TVP Sport? Komentarz dyrektora stacji

Czy wobec wtorkowego incydentu lubiany komentator pożegna się z pracą w TVP Sport? Głos w tej sprawie zabrał dyrektor stacji, Marek Szkolnikowski. – Na razie nie podejmujemy decyzji o odsunięciu Macieja Szczęsnego z pracy dla TVP Sport. Znam okoliczności sprawy, krzywdy nikomu nie zrobił. Bardzo się wstydzi tego, co się stało. Potępiamy takie zachowania. Za kierownicę nie można wsiadać, nawet jak się ma tylko 0,36 promila alkoholu we krwi – ocenił w rozmowie z Interią.

Źródło: gazeta.pl

Powiązane artykuły

Back to top button
Close