Krzysztof Jackowski podzielił się właśnie wyjątkowo bolesną informacją. Nikt nie dopuszczał do siebie myśli, że tak się sprawa zakończy. Wiele osób wpadło w rozpacz, gdy dowiedziało się prawdy.
Krzysztof Jackowski oprócz tego, że jest jednym z najbardziej znanych jasnowidzów w kraju, często włącza się w nietypowe akcje, w których raczej powinni brać udział policjanci niż jasnowidz. Niezależnie od wszystkiego z sukcesem udaje mu się zakończyć sprawy, które mogłyby ciągnąć się latami. Tak właśnie było w tym przypadku, bo Krzysztof Jackowski podzielił się wiadomością, która okazała się najgorszą prawdą.
Krzysztof Jackowski został poproszony o pomoc
3 marca bieżącego roku w Nowym Sączu została uznana za zaginioną 34-letnia Teresa Marczyk. Kobieta wyszła z domu i już do niego nie wróciła. Policja, która dowiedziała się o jej zaginięciu, przeszukiwała okolice, jednak bez skutku. Kobiety nigdzie nie dało się odnaleźć.
Zrozpaczona rodzina, widząc, że policja utknęła w poszukiwaniach Teresy Marczyk, skontaktowali się z jasnowidzem. Krzysztof Jackowski już wielokrotnie pomagał funkcjonariuszom policji w odnajdywaniu zaginionych osób. Także i tym razem, obecność w sprawie, dała szybkie rozwiązanie.
Wiedział, gdzie jest. Krzysztof Jackowski wskazał dokładne miejsce
Niestety Krzysztof Jackowski miał do przekazania wiadomość, która tylko potwierdzała przypuszczenia, że kobieta nie żyje. Rodzina kobiety, która zgłosiła się do jasnowidza dostała od niego informację, gdzie może znajdować się ciało kobiety. Kiedy Krzysztof Jackowski wskazał im miejsce, natychmiast rozpoczęły się poszukiwania.
– Przez kilka dni całą okolicę przeszukiwał WOPR, GOPR policja, straż pożarna i ludzie. Wysłałem mapę z zaznaczonym miejscem wczoraj. Dzisiaj rano pan z rodziny, który wczoraj zwrócił się do mnie o pomoc, z wielkim żalem w głosie potwierdził, że we wskazanym rejonie znaleziono zwłoki zaginionej, która popełniła samobójstwo. Przeszukiwano głównie stawy i rzekę, ale jak się okazało, ta pani była w lesie – wyznał Krzysztof Jackowski.
Krzysztof Jackowski podał dobre miejsce. Okazało się, że zwłoki kobiety rzeczywiście były w tym miejscu, które wskazał. Prokuratura bada już, jak mogło dojść do śmierci 34-latki.
Źródło: pikio.pl