Polska

Krzyk przeciw „torturom na granicy”. Krakowski marsz solidarności z migrantami

W niedzielne popołudnie Polacy wyszli na ulicę, by zamanifestować swój gest solidarności z uchodźcami na granicy polsko-białoruskiej. W wielu miastach odbyły się marsze pod hasłem „Stop torturom na granicy”. Uczestnicy nieśli transparenty z napisami „Człowiek nie jest rzeczą”, czy „Nikt nie jest nielegalny”. W Krakowie grupka osób postanowiła zamanifestować swoje poparcie… krzykiem.

Krzyk przeciw "torturom na granicy". Krakowski marsz solidarności z migrantami

Przez Kraków przeszła demonstracja pod hasłem „Stop torturom na granicy”. To marsz solidarności z uchodźcami, którzy koczują na granicy polsko-białoruskiej.

„Od prawie dwóch miesięcy polskie władze podejmują działania, przez które życie straciło co najmniej 7 osób szukających schronienia w Polsce i Europie. Życie kolejnych kilkuset osób, które próbują wydostać się z przygranicznych lasów, jest zagrożone. Są wśród nich małe dzieci. To uchodźcy i uchodźczynie z Iraku, Afganistanu, Syrii, Turcji i innych krajów, w których grożą im wojna, prześladowania i przemoc” – czytamy na stronie organizatorów protestu.

„Wbrew prawu, międzynarodowym zasadom pomocy humanitarnej i podstawowym ludzkim odruchom, polskie służby mundurowe nie dopuszczają tych osób do procedury azylowej, nie udzielają pomocy medycznej i dokonują nielegalnych wywózek uchodźców na polsko-białoruską granicę. Tzw. pushbacki podejmowane są bez wyjątku: wobec dorosłych i dzieci, wobec spragnionych, głodnych, wychłodzonych i chorych” – podkreślają organizatorzy marszu.

„Nagłaśniamy przemoc i żądamy szacunku dla każdego człowieka. Nie ma wśród nas lepszych i gorszych – są tylko ludzie. Niektórzy z nich tracą właśnie życie w ciemnych i zimnych przygranicznych lasach – kilkaset, a czasem zaledwie kilka kilometrów od naszych domów” – dodają.

Manifestacja w Krakowie. „Człowiek nie jest rzeczą”

Manifestacja rozpoczęła się pod Wieżą Ratuszową na Rynku Głównym, potem jej uczestnicy przeszli pod biuro PiS przy ul. Retoryka, gdzie kredą rysowali na chodniku domki i hasła.

– Walczymy o każdą godzinę życia tych ludzi – mówili organizatorzy marszu. – Ponad podziałami i ponad poglądami mówimy, że łamane jest prawo. Każdy kto wkroczy na terytorium naszego kraju – bez znaczenia czy jest w rowie, lesie czy na rozstaju dróg – zgodnie z konwencją genewska ma prawo poprosić o międzynarodową ochronę – przekonywali.

Aktywiści mówili, że osoby które pomagają uchodźcom na granicy spotykają się z olbrzymim hejtem. Zebrani na Rynku dziękowali za działali zaangażowanym w akcję pomocy skandując: „dziękujemy”.

Uczestnicy przyszli z transparentami: „Człowiek nie jest rzeczą”, „Stop łamaniu praw człowieka”, „Zburz mur w głowie, otwórz serce”, „Nie ma uchodźców, są ludzie”. Skandowali „Solidarność naszą bronią”.

Kraków. Krzyk niemocy

W trakcie krakowskiej manifestacji grupka osób, trzymająca kartonową tabliczkę z napisem „Stop torturom na granicy”, zaczyna krzyczeć. Ten krzyk przypomina gest Jany Szostak, polsko-białoruskiej aktywistki, która w ten sposób zamanifestowała swój sprzeciw wobec reżimu Aleksandra Łukaszenki.

Na filmiku udostępnionym w mediach społecznościowych widać kilka osób, jak donosi portal dorzeczy.pl – krakowskich aktorów, które w geście protestu zaczynają krzyczeć. – Każdy z nas powinien dać z siebie to, co może. W wolnym czasie, jeżeli możemy w jakiś sposób zaprotestować przeciw draństwu, które jest na granicy, które jest w Trybunale Konstytucyjnym, które jest w Sejmie, które jest w całym życiu publicznym, to protestujmy – powiedział jeden z mężczyzn obecnych przy nagraniu.

Stan wyjątkowy przedłużony

Stan wyjątkowy na granicy polsko-białoruskiej obowiązuje od 2 września i obejmuje 183 miejscowości przygraniczne. Dodajmy, że 30 września Sejm wyraził zgodę na przedłużenie stanu wyjątkowego przy granicy z Białorusią o 60 dni.

Źródło: fakt.pl

Powiązane artykuły

Back to top button
Close