W nocy z piątku na sobotę zdewastowano cmentarz parafialny w Lubomi (woj. śląskie). Porażające zdjęcia leżących krzyży obiegły sieć. Świadek wandalizmu próbował zareagować na całe zdarzenie, jednak został pobity — donosi regionalny portal Nowiny.pl. Zaznaczono, że sprawca dewastacji został już zatrzymany przez policję.
Do dewastacji pobliskiego cmentarza doszło w sobotę ok. godziny czwartej nad ranem. Sprawca zniszczył lampki i świąteczne stroiki, które były na nagrobkach.
Zdewastowano cmentarz parafialny w Lubomi
W nocy doszło do karygodnego aktu wandalizmu. Mężczyzna zniszczył kilkanaście nagrobków oraz pobił mężczyznę, który próbował zareagować na jego działania — podaje portal.
O całej sprawie, która miała miejsce w Lubomii, poinformowali czytelnicy serwisu, którzy przesłali do redakcji zdjęcia zniszczonych grobów. Na fotografiach, które udostępniono również m.in. na Facebooku portalu, można zobaczyć jak na ulicy leżą zniszczone krzyże oraz potłuczone lampki.
— [Mężczyzna — przyp.red.] Miał również skakać po nagrobkach. Część lampek i wyposażenia nagrobków, w tym krzyże, wyrzucił na ul. Tartakową — czytamy na portalu.
Zdewastował cmentarz i pobił świadka. Policja go złapała
Jeden z sąsiadów cmentarza nagle usłyszał odgłosy tłuczonego szkła. Zaniepokojony poszedł sprawdzić, co się tam dzieje. Sprawca go zauważył, zaatakował i pobił. Mężczyzna trafił pod opiekę lekarską.
Portal potwierdził w dwóch źródłach, że sprawca został już zatrzymany przez policję.
— Wiemy, że nie jest to mieszkaniec gminy Lubomia — powiedział serwisowi Bogdan Burek, zastępca wójta gminy Lubomia.
Według zeznań mieszkańców, którzy w sobotę przyszli odwiedzić groby swoich najbliższych, sprawca wszedł na cmentarz od strony ul. Pogrzebieńskiej. Znajduje się tam wejście przy grobie powstańców śląskich.
Następnie wandal poruszał się w stronę parkingu, przy okazji niszcząc wyposażenie nagrobków w dwóch pierwszych alejkach, które znajdują się wzdłuż ogrodzenia przy ul. Tartakowej.
Na szczęście sprawca nie zniszczył samych płyt nagrobnych i poprzestał tylko na przynoszonych ozdobach, takich jak znicze czy wiązanki kwiatowe.
— I z tego chyba jedynie można się cieszyć, że nie zniszczył pomników. Lampki i wiązanki można odkupić — mówi portalowi Nowiny.pl jedna z osób odwiedzających w sobotę cmentarz.
— Ale widok tych krzyży leżących na drodze… To było okropne — powiedziała serwisowi jedna z pań, która przyszła zapalić znicz i dodała:
— Takie rzeczy się nie zdarzały. Przecież to miejsce święte.
Zatrzymanie sprawcy potwierdziła również policja.
— Został zatrzymany i obecnie policjanci prowadzą z nim czynności — mówi portalowi mł. asp. Patryk Błasik, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Wodzisławiu Śląskim. Dopiero po zakończeniu czynności śledczych, będzie mogła zapaść bardziej szczegółowa decyzja w tej sprawie. Trzeba oczekiwać na komunikaty od policji.
Źródło: lelum.pl