Polska

Kontrole policji w święta wielkanocne? Mogą sprawdzać, ile osób jest w domu

Kontrole policji w święta? Podczas, gdy większość Polaków jest już w stanie błogiego nastroju wielkanocnego, należy przypomnieć, że funkcjonariusze nie przestają pełnić swoich obowiązków. Mogą w najmniej spodziewanym momencie zapukać do naszych drzwi, aby sprawdzić, czy nie gościmy przypadkiem w domu swoich krewnych. Wszystko w trosce o zdrowie obywateli.

Kontrole policji w święta wielkanocne? Mogą sprawdzać, ile osób jest w domu

Nadal w Polsce obowiązują ograniczenia

Premier Mateusz Morawiecki podczas czwartkowej konferencji prasowej poinformował, że ze względu na epidemię koronowirusa przedłużone zostały dotychczas istniejące działania rządu w obszarze ograniczania pandemii. Wyraził też zrozumienie dla zmęczenia ludzi spowodowanego długą izolacją.

Wielu z nas jest zmęczonych tą społeczną kwarantanną, ale bez zastosowania odpowiednich środków na dłużej na pewno ryzykowalibyśmy to, że wirus rozprzestrzeniałby się dużo szybciej, a tego nie chcemy.

Kontrole policji w święta?

W czasie Świąt Wielkanocnych aż 25 000 funkcjonariuszy wspieranych przez żołnierzy oraz strażników miejskich będzie czuwało nad bezpieczeństwem Polaków. Komisarz Robert Opas z biura prasowego Komendy Głównej Policji przypomina, że przepisy nadal obowiązują wszystkich Polaków, a w zakresie nakazów i zakazów nie ma żadnych zmian.

Rekomendacja rządu i ministra zdrowia jest jasna – zostańmy w swoich domach, nie podróżujmy i nie odwiedzajmy znajomych. To dla naszego zdrowia. W trakcie Świąt Wielkanocnych służbę będzie pełniło około 25 tys. funkcjonariuszy wspieranych przez żołnierzy oraz strażników miejskich, których zadaniem jest dbanie o nasze bezpieczeństwo a także sprawdzanie, czy stosujemy się do ograniczeń wynikających ze stanu epidemii w Polsce.

Opas zaznaczył, że policja jest elastyczna i każda sytuacja będzie rozpatrywana indywidualnie. Oznacza to, że w przypadku, gdy ktoś musi zaopiekować się rodzicami, którzy są w podeszłym wieku i wiąże się to z koniecznością przemieszczania się, postępowanie takie nie będzie traktowane jako złamanie zakazu.

Jeżeli są to osoby niesamodzielne i nie są w stanie sobie same poradzić, to jest to jeden z przypadków niebudzących wątpliwości i koniecznych, aby takim osobom pomóc. Trzeba jednak pamiętać, że jest to również zagrożenie dla samych rodziców, bo wszyscy musimy się traktować jako potencjalni nosiciele tego wirusa. Dlatego sugerowałbym jak najrzadszy kontakt z innymi ludźmi, aby ryzyko zarażenia było jak najmniejsze.

Transport zbiorowy pod lupą

Komisarz Robert Opas przypomniał, że szczególną uwagę policja zwróci na transport zbiorowy. Kontroli podlegać będzie ilość osób podróżujących w autobusie bądź tramwaju oraz przestrzeń pomiędzy pasażerami.

Nie tylko my, jako policja, ale też inne służby jak Straż Ochrony Kolei czy straże miejskie będziemy zwracać uwagę, żeby te przewozy odbywały się w sposób określony w rozporządzeniu, tzn. czy jest zabezpieczona odległość pomiędzy pasażerami i liczba osób w transporcie. Jeżeli otrzymamy zgłoszenie o naruszeniu tych przepisów będziemy interweniować.

Do tej pory policji udało się skontrolować już niemal 63 000 pojazdów komunikacji zbiorowej.

Należy pochwalić głównie kierowców autobusów komunikacji miejskiej i motorniczych za skuteczne egzekwowanie przepisów, gdyż bardzo rzadko, wręcz sporadycznie ujawniane są uchybienia.

Na razie nie obowiązuje zakaz przemieszczania się własnym samochodem, jednak podróżować można wyłącznie do pracy, na zakupy czy do apteki.

Sugerowałbym podróżowanie w jak najmniejszej liczbie pasażerów oraz, aby w samochodzie przebywały jedynie osoby, z którymi na co dzień mieszkamy. Natomiast, jeżeli taka podróż nie jest konieczna, to apelujemy i prosimy o to, aby zostać w domu.

Komisarz odradza także organizowanie rodzinnych Świąt w gronie osób, z którymi na co dzień nie mamy styczności.

W takich sytuacjach może się zdarzyć, że będziemy w dużej grupie i grozi nam większa możliwość zarażenia. Więc sugerowałbym zdecydowanie zostać w domu. Spotkania w gronie rodzinnym, gdzie członkowie na co dzień ze sobą nie mieszkają nie są teraz dobrym pomysłem.

Sąsiedzi mogą donosić

Opas przestrzega, że w przypadku otrzymania zgłoszenia np. od sąsiadów o podejrzeniu, że w danymi mieszkaniu ma miejsce zgromadzenie, policja będzie zmuszona dokonać kontroli.

W takich przypadkach takie osoby raczej nie będą karane mandatami, tylko od razu będzie o fakcie informowana inspekcja sanitarna, która może nałożyć karę administracyjną od 5 do 30 tysięcy złotych.

W czasie Świąt obowiązuje dotychczasowy sposób kontroli osób odbywających kwarantannę. Biorąc pod uwagę, że w Polsce odnotowano już niemal 6,5 tys. zakażeń koronawirusem (jak wynika z raportu Ministerstwa Zdrowia) konieczne jest utrzymanie dotychczasowych ograniczeń.

Od czasu wprowadzenia przepisów dotyczących kwarantanny codziennie sprawdzamy między 100 a 140 tys. osób w kwarantannie. W większości są to osoby, które się do tego stosują, natomiast niestety ujawniamy też przypadki nie stosowania się. Ostatniej doby w ponad 300 przypadkach policjanci stwierdzili uchybienia, które w ocenie funkcjonariuszy kwalifikują się do wymierzenia wysokiej grzywny. W takich przypadkach za każdym razem są wszczynane postępowania w kierunku poinformowania inspekcji sanitarnej, która może nałożyć na takie osoby kary administracyjne.

W ciągu ostatnich dwóch tygodni policja wystawiła łącznie ponad 15 000 mandatów za złamanie zakazu gromadzenia się i przemieszczania. W ponad 4 000 przypadków skierowano wnioski o ukaranie do sądu.

Źródło: popularne.pl

Powiązane artykuły

Back to top button
Close