– “Halo, potrzebuję pomocy. Sąsiadka kominem wpadła mi do domu… Widzę nogę…Rusza nogą … Nie, ja nie jestem niepoważna….” – Mariola Renner (35l) z Bytomia. To było szokujące wezwanie.
Agnieszka P. (39l.) zleciała 15 metrów w dół i utknęła w kominie.
– “Chciała poprawić siatkową antenę na dachu. Kanały jej nachodziły, a obraz śnieżył. Dach był płaski, stanęła na kominie. Ruszyła anteną, w głowie się jej zakręciło i wpadła w piekielne czeluście” – opowiada Łucjan Piątek (58l.) ojciec pani Agnieszki.
Pani Mariola mieszka na parterze familoka w Bytomiu. W czwartek wieczorem wróciła z rodziną z działki. Już miała wejść do pokoju, gdy nagle…:
– “Pełno sadzy… Usłyszeliśmy dziwne chrobotanie w rurze od pieca. Rura zaczęła się ruszać” – opowiada pani Agnieszka. Jej partner wezwał sąsiada. Udało im się zdjąć jeden z fragmentów rury.
– Goła noga wyszła z rury! Chłopy zwiali, a ja zostałam z płaczącym dzieckiem.. Podchodzę bliżej… Z dziury wystaje czarna, bosa, kobieca noga…Rany boskie – wspomina Mariola Renner. Wybiegła na podwórko. Zobaczyła sąsiada z oficyny. Łucjan Piątek (58l.) był w garażu. Pobiegł zobaczyć cuda w mieszkaniu Marioli Renner.
– “Tato ratuj” – Łucjan Piątek usłyszał wołanie z komina. Nie dowierzał. Okazało się w kominie, uwięziona jest jego córka.
– “Potem z moim partnerem zaczęli wyciągać Agnieszkę noga za nogę. W końcu wydobyli ją na powierzchnię…. To był nieziemski widok… Zjawa. Tylko oczy się jej świeciły i czerwone usta było widać” – relacjonuje pani Mariola.
Dlatego też służby po dotarciu na miejsce, nie miały wiele roboty:
– “Córka cudem uszła z życiem. Jest poturbowana, ale żyje i dziękuje Bogu” – mówi pan Łucjan.
– “Byłem w garażu. Mogła mnie wezwać. Nie wiem jak ona to zrobiła, że klapę podniosła . Wątła z niej kobieta i drobnej postury… Przecież to nie jest robota dla kobiet” – dodaje.
Źródło: twojenowinki.pl
