Aż dziw bierze, że komukolwiek może przeszkadzać karetka ratująca życie. Mieszkańcy Warszawy, a dokładniej Ursynowa, mają dość dźwięku karetki, który słyszą regularnie tuż obok swoich okien. Sprawa jest na tyle poważna, że została zgłoszono spółdzielni. Ta wystosowała w tej sprawie pismo. Bardzo możliwe, że baza pogotowia ratunkowego przy ul. Jastrzębowskiego zniknie z mapy stolicy. Dlaczego?
Spółdzielnia domaga się zmian
W oświadczeniu czytamy:
Powyższe działanie spowodowane było m.in. powtarzającymi się cyklicznie pismami i skargami od mieszkańców. Podważali oni zasadność używania sygnałów dźwiękowych, szczególnie w godzinach wieczornych i nocnych. Zdarzały się sytuacje, kiedy sygnał był włączany jeszcze na terenie osiedla Stokłosy, w bezpośrednim sąsiedztwie budynków mieszkalnych wielorodzinnych, co powodowało istotny dyskomfort akustyczny wśród mieszkańców
Mieszkańcy Urysynowa mają dość dźwięku karetki
Przez niemal 20 lat w pawilonie spółdzielczym działa podstacja pogotowia. Teraz jednak może nadejść taka chwila, w której to wszystko się zmieni. Mieszkańcy Ursynowa bez wątpienia mają dość. Tylko pojawia się pytanie, czy faktycznie mogą oczekiwać tego, żeby karetka nie włączała sygnału?
Co na to sami ratownicy?
Dla nich najważniejsze jest zdrowie i życie chorych. Jeśli chodzi o bazę przy ul. Jastrzębowskiego, godnym uwagi jest fakt, że w tym przypadku istotna jest lokalizacja.
W nagłych sprawach na dojazd mamy osiem minut. Ruch jest bardzo duży, karetki wyjeżdżają około 50 razy na dobę. Czasami nawet do błahych wezwań, ale nikomu nie możemy odmówić
Karol Bielski, dyrektor Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego i Transportu Sanitarnego „Meditrans” SP ZOZ w Warszawie w rozmowie z portalem haloursynow.pl mówi, że jest przede wszystkim zaskoczony.
Jesteśmy bardzo zaskoczeni, dla nas to duży szok. Wiedzieliśmy, że jest skarga jednego z mieszkańców na karetki wyjeżdżające na sygnale. Jednak w wypowiedzeniu nie było o tym mowy, ani o innych powodach
Spółdzielnia „Stokłosy” podkreśla, że wynajem skończył się dla dobra ogółu
Ratownicy są jednak nadal bardzo zdezorientowani i nie wiedzą nawet, co myśleć o całej sytuacji.
Kierując pojazdem uprzywilejowanym, mamy swoje procedury. Naszym obowiązkiem, włączając się do ruchu, jest uruchomić sygnały świetlne i dźwiękowe. Robimy to, wjeżdżając na ulicę, a nie przed budynkiem
Portal zapytał o zdanie mieszkańców Ursynowa. Podczas gdy jednym głos karetki nie przeszkadza, inni są sfrustrowani. Jedno jest pewne: temat jest na językach wszystkich.
Oburzające, że ludzie nie rozumieją czym jest pogotowie i że sami mogą kiedyś potrzebować pomocy. Ciekawa jestem, czy w razie zawału cierpliwie poczekają na lekarza, jadącego z drugiego końca miasta. Znów mamy ten sam problem. Ktoś kupuje mieszkanie w mieście, a chce mieć jak w ogródku babci
Mają dość dźwięku karetki, ponieważ uważają, że ratownicy robią to celowo. Co o tym myślicie?
_________________________
*Zdjęcia mają charakter poglądowy
Źródło: popularne.pl