Polska

Kamilek z Częstochowy przeszedł piekło. Co się teraz dzieje z matką i ojczymem skatowanego 8-latka?

Kamilek z Częstochowy doczekał się pomnika na grobie, ale jego oprawcy jeszcze długo nie usiądą na ławie oskarżonych. Co dzieje się w sprawie skatowanego na śmierć 8-letniego chłopca? Ojczym Dawid B. oraz matka Kamilka nie są jedynymi, którzy usłyszeli zarzuty. Śledztwo nadal jednak trwa. Wyjaśniamy.

Kamilek z Częstochowy zmarł w męczarniach, ale jego oprawcy nie zostali jeszcze skazani

Kamilek z Częstochowy przed śmiercią przeszedł prawdziwe piekło. 8-letni chłopiec był sadzany na rozgrzanym piecu, przypalany papierosami oraz zwyczajni bity po całym ciele. Zanim dziecko trafiło do szpitala, jego stan pogarszał się z każdym dniem.

Ostatecznie lekarze oraz organizm 8-letniego chłopca nie byli w stanie poradzić sobie z obrażeniami i 8 maja Górnośląski Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach poinformowało, że Kamilek z Częstochowy zmarł. Wiele osób jest oburzonych faktem, iż oprawcy 8-latka jeszcze nie zostali skazani. Okazuje się, że do tego jeszcze długa druga.

Ojczym i matka Kamilka z Częstochowy pozostają w areszcie, ale to nie wszystko

Co obecnie dzieje się w sprawie oprawców Kamilka z Częstochowy? Oskarżeni Dawid B. oraz Małgorzata B., czyli matka skatowanego chłopca pozostają w areszcie. – Wobec nich, w dalszym ciągu stosowany jest środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania. Został on przedłużony do 29 grudnia 2023 r. – przekazała Marzena Muklewicz, rzeczniczka Prokuratury Regionalnej w Gdańsku w rozmowie z portalem o2.pl.

Rzeczniczka podkreśliła, że zarzuty wobec ojczyma i biologicznej matki Kamilka z Częstochowy pozostają takie same. Dawid B. oskarżany jest o zabójstwo dziecka ze szczególnym okrucieństwem. Natomiast Małgorzata B. odpowie przed sądem za pomocnictwo w zabójstwie. Dodatkowo nad parą pojawiły się również inne zarzuty dotyczące znęcania się nad bratem skatowanego Kamilka z Częstochowy. Wiemy, dlaczego ojczym i matka 8-letnego chłopca nie zasiedli jeszcze na ławie oskarżonych. Co więcej, rzeczniczka gdańskiej prokuratury ujawniła, że w sprawie katowania Kamilka lista oskarżonych jest dłuższa.

Zarzuty usłyszeli nie tylko ojczym i matka Kamilka z Częstochowy

Cisi oprawcy Kamilka również mają odpowiedzieć za swoje działania. Mowa o innych osobach mieszkających w domu, gdzie katowany był 8-latek. Wojciech J., jego żona Aneta J., oraz Artur J. musieli nie tylko słyszeć awanturę, ale również widzieć, w jakim stanie jest 8-latek, a mimo to nikt nie zareagował i nie udzielił skatowanemu dziecku pomocy. – Trzem osobom mieszkającym wspólnie z rodziną Kamila przedstawiono zarzuty związane z nieudzieleniem pomocy – wyjaśniła w rozmowie z o2.pl prokurator Marzena Muklewicz.

Dodatkowo prowadzone jest specjalne śledztwo wobec sędziów, nauczycieli oraz pracowników socjalnych, którzy mieli bezpośredni kontakt z rodziną Kamilka z Częstochowy. – Śledztwo prowadzone w sprawie niedopełnienia obowiązków służbowych w działaniach instytucji zobowiązanych do nadzoru nad rodziną dziecka oraz instytucji odpowiedzialnych za podejmowanie decyzji procesowych i opiekuńczych wobec rodziny pozostaje nadal w toku – relacjonuje prok. Marzena Muklewicz.

Dlaczego jednak ojczym i matka Kamilka z Częstochowy znajdują się w areszcie, a nie przed sądem? Wynika to z potrzeby zgromadzenia jak najlepszego materiału dowodowego, tak by nie było szans na to, iż oprawcy dziecka nie zostaną skazani.

– W sprawie tej cały czas wykonywane są czynności procesowe w tym przesłuchiwani są kolejni świadkowie, pozyskiwane są opinii, m.in. z zakresu medycyny sądowej, psychologii, psychiatrii, a także powoływani są kolejni biegli różnych specjalności – wyjaśniła rzeczniczka gdańskiej prokuratury.

Źródło: goniec.pl

Powiązane artykuły

Back to top button
Close