Polska

Julianna S. ukrywała zabójstwo rodziców. Uwaga TVN: „Nie okazywała emocji”

W styczniu w Kudowie-Zdroju zamordowano starsze małżeństwo. O zbrodnię oskarżono córkę zmarłych, Juliannę S. oraz jej znajomą Karolinę Z. Reportaż „Uwagi” TVN pokazuje, ile trudu zadała sobie wyrodna córka aby ukryć śmierć rodziców.

Zwłoki rozkładały się w mieszkaniu przez 3 miesiące. Policja wpadła na trop zbrodni dopiero 20 kwietnia, po telefonie od dalszego członka rodziny, który był zaniepokojony długotrwałym brakiem kontaktu z Mieczysławem i Barbarą S. Policjanci pojechali sprawdzić, czy są w mieszkaniu.

Morderstwo w Kudowie-Zdroju. Tak Julianna S. ukrywała śmierć rodziców

– W lokalu, który udostępniła córka pokrzywdzonych, policjanci zastali remont. W jednym z pokoi ujawniono dwa pakunki, w których ukryte były zwłoki, zawinięte w folię malarską oraz owinięte dywanami – mówi Tomasz Orepuk z Prokuratury Okręgowej w Świdnicy.

Jak się okazuje, Julianna S. zadała sobie dużo trudu, aby ukryć śmierć rodziców. W mieszkaniu pracował klimatyzator i ozonator, były także wywieszone zapachy, kupione wcześniej w sklepie. Jak podaje „Uwaga” TVN, przed odkryciem ciał sąsiedzi zgłosili do spółdzielni, że z ich mieszkania miała cieknąć woda.

– Zadzwoniłam do tych państwa, odebrała kobieta. Poprosiłam o rozmowę z panią S. Odpowiedziała: „Rodzice wyjechali do Anglii”. Powiedziałam jej, że klucze są u nas, dałam je konserwatorowi i on idzie tam zobaczyć. Powiedziała, że nie trzeba, że jest w pobliżu. Potem wystawiła tylko głowę z mieszkania i powiedziała: „Panowie, już nie jesteście potrzebni, zadzwoniłam do swojego hydraulika i wszystko jest załatwione” – opowiada pracownica spółdzielni mieszkaniowej.

– Julianna potem tu przyszła, przepraszała i mówiła, że te klucze, które u nas są, to niepotrzebne, bo zamki już dawno są wymienione i zabrała te klucze. Uświadomiła sobie, że w każdej chwili konserwator może tam wejść. Ale nie było po niej widać żadnych emocji – dodaje rozmówczyni.

Morderstwo w Kudowie-Zdroju. Podejrzane aresztowane

Jak wynika z ustaleń reporterów, Julianna S. od roku nie utrzymywała kontaktu z rodzicami. – Pokłócili się i rodzice spakowali się i pojechali do swojego mieszkania, do Kudowy. Spytałem kiedyś, dlaczego się spakowali. Powiedziała, że jest koniec remontu i oni jadą do siebie – opowiada sąsiad Julianny S. z Konradowa. I dodaje: – Mieszkała tu z nią młoda dziewczyna. Ona opiekowała się końmi, widać, że to było jej życie, hobby. Jeździła, karmiła je, czesała.

Ta młoda dziewczyna to Karolina Z. Według rodziny nastolatkę łączyła dziwna, toksyczna relacja ze starszą znajomą. Julianna S. zaprzyjaźniła się z nią, a następnie została jej rodziną zastępczą.

Kobiety zostały aresztowane. Według śledczych miały zamordować seniorów, a to nie koniec szokujących wieści.

Źródło: fakt.pl

Powiązane artykuły

Back to top button
Close