2 maja (Dzień Flagi RP) Jarosław Jakimowicz nie mógł pogodzić się z tym, że obok polskich barw ktoś wywiesił tęczową flagę. Bezskutecznie interweniował w tej sprawie na policji. W związku z tym wziął sprawy w swoje ręce.
Jarosław Jakimowicz znów wzbudził sporo kontrowersji. Wszystko za sprawą jego poczynań w Dniu Flagi RP. Gdy zobaczył, że na jednym z budynków w Warszawie zawieszono dwie flagi – biało-czerwoną i tęczową – uznał, że nie może przechodzić obok tego obojętnie.
Najpierw kontaktował się w tej sprawie ze strażą miejską, a następnie z policją. Nikt jednak nie chciał podjąć interwencji. Jakimowicz natomiast uparcie tłumaczył, że takie zestawienie flag „uraża go jako Polaka”.
Tam jakaś szmata wisi nad polską biało-czerwoną flagą w Dniu Flagi. Jest pewien rytuał, obowiązek szanowania tej flagi. Dzwoniłem na straż miejską i od dwóch dni nie reagują, mówiłem dziś o tym w telewizji, możecie to zdjąć? – pytał policjantów.
Policja nie chciała pomóc. Jakimowicz ruszył do akcji
Gdy mundurowi odmówili interwencji, Jakimowicz udał się do „zaprzyjaźnionej restauracji”, pożyczył krzesło, wspiął się na nie, a następnie zerwał tęczową flagę. Chwilę później wyrzucił ją w krzaki. Wszystko nagrał i pokazał w sieci.
Przed chwilą podskakiwałem jak głupi zając do tej flagi (…) To jest to gó**o, które poleciało tam… – relacjonował.
Widzieliście najnowszy film akcji z Jakimowiczem? pic.twitter.com/aaIHvrQZLI
— Tygodnik NIE (@TygodnikNIE) May 2, 2022
Źródło: o2.pl