W sobotę rano z udziałem kilkudziesięciu stoczniowców Stoczni Gdańskiej postawiono na nowo na cokół pomnik ks. prałata Henryka Jankowskiego – poinformował PAP wiceprzewodniczący zakładowej „Solidarności”, pomorski radny PiS, Karol Guzikiewicz.
Ponowny montaż rzeźby przedstawiającej księdza Henryka Jankowskiego trwał ok. godziny. Teraz trwa sprzątanie i usuwanie napisów z cokołu pomnika.
Karol Guzikiewicz z PiS przyznał, że postawienie pomnika odbyło się bez zgody Urzędu Miejskiego. „Solidarność bierze za to odpowiedzialność” – podkreślił. Jak dodał, na miejscu była obecna policja, która wylegitymowała osoby biorące udział w montażu pomnika.
Pomnik prałata Jankowskiego został z powrotem postawiony na cokole! ? Niech teraz budyniowe urzędasy składają skargę do Nadzoru Budowlanego, że został postawiony nielegalnie (bez zgłoszenia remontu). Jak wiadomo PINB w Gdańsku potrzebuje roku do dwóch, aby kiwnąć palcem w bucie. pic.twitter.com/DbLoYpTfKl
— Pan A.D. ?? (@ADReverse) February 23, 2019
Pomnik ks. Henryka Jankowskiego znów na swoim miejscu. pic.twitter.com/mPT3xWWrcV
— Waldemar Sławek (@WaldemarSlawek) February 23, 2019
Pomnik ks. Jankowskiego obalony
Monument stojący niedaleko kościoła św. Brygidy w Gdańsku został przewrócony w nocy ze środy na czwartek. Nagranie filmowe z tego zdarzenia udostępnił na portalu społecznościowym dziennikarz Tomasz Sekielski. Sprawcy przesłali też portalowi oko.press kilkustronicowy manifest, w którym napisali m.in. że podjęli działanie, którego celem było „symboliczne strącenie ze wspólnotowego piedestału fałszywej pamięci i czci osoby Henryka Jankowskiego”.
Pomnik został przewrócony na przygotowane wcześniej opony samochodowe. Figura nie uległa uszkodzeniu, zniszczono jednak jej mocowanie. Mężczyźni ułożyli na figurze duchownego strój ministranta i dziecięcą bieliznę. Miał to być symbol cierpienia molestowanych – według nich – przez prałata dzieci.
Trzem mieszkańcom Warszawy, którzy przewrócili monument, gdańska prokuratura postawiła w piątek zarzuty znieważenia pomnika i zniszczenia mienia. Nie przyznali się do winy. Prokuratura zastosowała wobec nich dozór policyjny oraz poręczenia majątkowe w wysokości po 20 tys. zł.
Wstępne ustalenia mówią, że naprawa wyrządzonych szkód może pochłonąć 25 tys. zł.
Zawiadomienie o uszkodzeniu złożyli przedstawiciele społecznego komitetu budowy pomnika ks. Jankowskiego, którego staraniem w 2012 r. monument stanął w sąsiedztwie kościoła św. Brygidy. Przedstawiciele komitetu zapowiadali, że jeszcze w piątek ustawią pomnik w tym samym miejscu. Ostatecznie z tego zrezygnowali. Zastępca przewodniczącego Zarządu Regionu Gdańskiego NSZZ „Solidarność” Roman Kuzimski powiedział dziennikarzom, że przyczyną była „bariera urzędnicza”.
Urząd Miejski w Gdańsku poinformował w piątek, że ponowny montaż pomnika wymaga zgłoszenia do Wydziału Urbanistyki i Architektury. – To jest dla nas zupełnie niezrozumiałe. Nie potrzebujemy takiej zgody, bo my nie stawiamy nowego pomnika, on był tylko w renowacj” – mówił w piątek Kuzimski, zapowiadając jednocześnie, że pomnik duchownego wróci na swoje miejsce w innym terminie.
W nocy z czwartku na piątek ktoś wymalował sprayem na cokole pomnika kapłana czerwoną farbą napisy: „Bądź za ofiarami”, „Zło” i „Pedofil”.
W grudniu 2018 r. w „Dużym Formacie”, magazynie „Gazety Wyborczej”, opublikowano reportaż „Sekret Świętej Brygidy. Dlaczego Kościół przez lata pozwalał księdzu Jankowskiemu wykorzystywać dzieci?”, w którym kapelan Solidarności, wieloletni proboszcz parafii św. Brygidy w Gdańsku Henryk Jankowski został oskarżany m.in. o seksualną przemoc wobec nieletnich.
Źródło: radiozet.pl