Rządowy program „Mama 4 plus” okazał się strzałem w dziesiątkę. Ponieważ rośnie liczba głodowych emerytur, coraz więcej seniorów wnioskuje o „matczyną emeryturę”. – Świadczenie to dostaje już ponad 72 tys. osób – poinformowała Marlena Maląg (57 l.), minister rodziny i polityki społecznej. Wyjaśniamy, kto może je otrzymać.
Program „Mama 4” plus wystartował w marcu 2019 r. Polega na pomocy rządu dla kobiet, które urodziły i wychowały co najmniej czwórkę dzieci, i osiągnęły wiek emerytalny, ale są w trudnej sytuacji finansowej, bo nie dostały emerytury, lub mają emerytury, lecz głodowe. Świadczenie rodzicielskie uzupełniające wynosi tyle, co minimalna gwarantowana emerytura (obecnie 1066,88 zł). Osoby, które otrzymują emeryturę, ale niższą niż minimalna, dostają wyrównanie do tej kwoty. Przykład: jeśli ktoś ma 600 zł emerytury – w ramach Mama 4 plus może dostawać co miesiąc kolejne 566,88 zł.
O matczyną emeryturę mogą też wnioskować ojcowie – ubodzy emeryci, pod warunkiem że samotnie wychowali co najmniej czworo potomków, np. po śmierci lub odejściu żony.
Marlena Maląg, minister rodziny i polityki społecznej, podsumowała dwa lata funkcjonowania programu. – Świadczenie jest wypłacane już 72 345 osobom. Z budżetu państwa wydaliśmy na ten cel już 800 mln zł – powiedziała minister.
Osób uprawnionych do otrzymania matczynej emerytury będzie przybywać, bo jest coraz więcej głodowych emerytur. Pod koniec 2020 r. za mniej niż 1000 zł miesięcznie musiało utrzymać się aż 310 tys. seniorów.
Źródło: se.pl