Sądowy finał głośnej sprawy. Dramat rozegrał się w sierpniu 2018 r. podczas egzaminu na prawo jazdy. Angelika (†18 l.) wjechała „elką” na niestrzeżony przejazd kolejowy w Szaflarach (woj. małopolskie) i utknęła na torach. Edward R. (66 l.), egzaminator, w ostatniej chwili uciekł z auta. Dziewczyna nie zdążyła… W pojazd uderzył rozpędzony pociąg. 18-latka zmarła w drodze do szpitala. Sąd Rejonowy w Tarnowie uznał egzaminatora za winnego tej tragedii i skazał go na 1,5 roku więzienia. Jak argumentował ten wyrok?
Przypomnijmy. Edward R. został oskarżony przez prokuraturę o nieumyślne spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym i nieudzielenie pomocy nastolatce. Śledczy żądali dla niego wyroku trzech lat pozbawienia wolności. Ostatecznie sąd skazał mężczyznę na 1 rok i 6 miesięcy bezwzględnego więzienia. 66-latek dostał też zakaz wykonywania zawodu egzaminatora i instruktora jazdy przez pięć lat oraz zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych na dwa lata. Co więcej, ma zapłacić nawiązkę na rzecz rodziców zmarłej Angeliki i jej brata — po 50 tys. złotych.
Sąd Rejonowy w Nowym Targu ogłosił wyrok ws. egzaminatora Edwarda R.
Zdaniem sądu Edward R. nieumyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa ruchu drogowego. Sędzia Sławomir Biskup podkreślał, że egzaminator nie zahamował — kiedy Angelika nie zatrzymała się przed przejazdem kolejowym — choć miał taką możliwość.
— To oskarżony wybrał trasę przejazdu. To on wybrał torowisko w Zaskalu. Przejazd ten znał dobrze, był tam wielokrotnie. Wyjaśnił, że nie zareagował na przejechanie znaku STOP, bo liczył, że egzaminowana zatrzyma się przed samymi torami — powiedział sędzia. — Jak argumentował, chciał dać jej szansę. […] Sąd uznał, że taka decyzja była niezasadna — dodał.
Zdaniem sądu 66-latek zbyt późno wydał dziewczynie polecenie opuszczenia auta, a gdy tego nie zrobiła, nie próbował wyszarpać 18-latki z samochodu. — Analiza wykazała, że oskarżony wydał polecenie „wysiadaj”. Należy jednak zauważyć, że egzaminowana była pod wpływem ogromnego stresu. Kolejny raz podchodziła do egzaminu. Nie ma więc pewności, że takie polecenie usłyszała, a nawet jeśli, to nie ma pewności, że by na nie zareagowała — tłumaczył sędzia.
Co istotne, sąd przyznał, że nie udało się ustalić, kto nacisnął pedał hamulca.
Obrona egzaminatora zapowiada apelację od wyroku
Edward R. cały czas zapewniał i zapewnia o swojej niewinności. — Nie poczuwam się do winy. Uważam, że zrobiłem wszystko, co powinienem zrobić. Postępowałem w taki sposób, aby nie skrzywdzić siebie i świętej pamięci Angeliki — zapewniał oskarżony podczas mów końcowych, które odbyły się 20 września.
Obrona 66-latka już zapowiedziała odwołanie się od wyroku. — Składam wniosek o pisemne uzasadnienie dzisiejszego wyroku i bez najmniejszej wątpliwości będziemy się od niego odwoływać — mówił pełnomocnik egzaminatora, Władysław Pociej.
Źródło: fakt.pl