– Chyba nigdy w życiu nie będziemy obchodzić rocznicy ślubu. Nasz sąsiad zmienił nam ten dzień w koszmar – mówią Elżbieta (32 l.) i Adam (35 l.) Wawrzyniakowie z Sosnowa. Właśnie w sądzie w Łobzie rozpoczął się proces, w którym oskarżonych jest dwóch mężczyzn – zleceniodawca i wykonawca wysadzenia budynku.
Pod koniec czerwca 2021 r. para zdecydowała się wziąć ślub po kilkunastu latach wspólnego życia. Spodziewali się, że będzie to ich najszczęśliwszy dzień życia…
Nic nie wskazywało, że ten dzień tak się zakończy. Zabawa weselna trwała w najlepsze… –Około godziny 23 zadzwoniła do mnie sąsiadka i powiedziała, że w naszym domu coś wybuchło. Mój mąż natychmiast tam pojechał, aby zobaczyć, co się stało. I to był koniec naszego wesela – wspominała ze łzami w oczach pani Elżbieta.
To nie był wypadek
Piękny, wymarzony dom młodej pary, który narzeczeni kupili trzy lata wcześniej, zmienił się praktycznie w kupę gruzu. Początkowe hipotezy, że był to wybuch gazu, okazały się nieprawdziwe. Policjanci z piwnicy budynku wyciągnęli… dwie bomby domowej roboty, które nie wybuchły!
Policjantom szybko udało się złapać bezpośredniego sprawcę, 24-letniego Ukraińca, Mikołaja O. Ten po krótkim przesłuchaniu wskazał swojego zleceniodawcę. Miał nim być… sąsiad Wawrzyniaków i były pracodawca poszkodowanego mężczyzny Bogdan W. Za podłożenie ładunku zleceniodawca miał zapłacić wykonawcy 5 tys. złotych.
To była zemsta?
Według poszkodowanych przyczyną tego ataku mogła być zemsta. Za co? Tydzień wcześniej poprosili geodetę o wytyczenie granic ich działki, bo przypuszczali, że część stawu sąsiada znajduje się na ich terenie.
Teraz, po dziewięciu miesiącach od dramatycznej nocy, obaj oskarżeni zostali doprowadzeni z aresztu przed oblicze sądu w Łobzie. Grozi im do 10 lat więzienia. Oskarżony o zlecenie wysadzenia budynku Bogdan W. nie przyznaje się do winy. Mężczyzna, który na wolności prowadził dużą firmę i był ojcem piątki dzieci, aby udowodnić swoja niewinność zadeklarował przed sądem, że jest gotów poddać się badaniu na wykrywaczu kłamstw.
Trudno świętować rocznicę
Adam Wawrzyniak w sądzie mówił: – My chyba nigdy w życiu nie będziemy świecić swojej rocznicy ślubu, bo kojarzyć nam się ona zawsze będzie z tragedią. Żona do tej pory tak to wszystko przeżywa, że nie była w stanie nawet tu przyjść. Ja oczekuję szybkiego zakończenia tego procesu i uzyskania od sprawców odszkodowania. Chcielibyśmy zacząć od nowa nasze życie w nowym miejscu. Gdzieś, gdzie nie musielibyśmy się obawiać zemsty sprawcy naszych nieszczęść.
Jak twierdzi mężczyzna remont tamtego domu pochłonął wszystkie oszczędności pary. – Nie stać nas już nawet na uprzątnięcie gruzu. Fachowcy wyliczyli, że kosztowałoby to nas około 60 tys. zł – mówi.
Źródło: fakt.pl