Polska

Dwa lata temu, po nierównej walce, zmarła jej mama. Teraz ojciec 5-letniej Michalinki przekazał tragiczną wiadomość

Nigdy już nic nie będzie jej bolało. Nie będzie czuła smutku ani strachu. Ciężko chora 5-letnia Michalinka z Kalisza właśnie dołączyła do swojej mamy w gronie aniołów. Śmiertelna choroba, z którą dzielnie walczyła mała wojowniczka, okazała się niestety silniejsza. Tragiczną wiadomość przekazał ojciec Michalinki.

Dwa lata temu, po nierównej walce, zmarła jej mama. Teraz ojciec 5-letniej Michalinki przekazał tragiczną wiadomość

Nabożeństwo żałobne zostanie odprawione 3 grudnia o 11.00 w Kościele NMP Królowej Polski na osiedlu Majków w Kaliszu. Po ceremonii nastąpi odprowadzenie zmarłej na Cmentarz Żołnierski.

Michalinka przegrała walkę z ciężką chorobą

„Z przykrością informujemy, że zmarła 5-letnia Michalinka Grala, u której zdiagnozowano neuroblastom IV stopnia z przerzutami do szpiku” – poinformował lokalny portal Calisia.pl. Mieszkańcy pokazali ogromne serca i udało się zebrać całą potrzebną kwotę na leczenie, którego nie refunduje NFZ. Niestety choroba okazała się szybsza.

„W dniu 27.11.2021 roku o godz. 23.40 po długiej i trudnej walce z chorobą odeszła moja ukochana córeczka Michalina… Wnusia kochającej babci, wspaniała przyjaciółka… Nie dane było nam cieszyć się wspólnym życiem zbyt długo… Ale wiemy, że ci, których kochamy, których pamięć w sercu zachowamy, miłość do nich sprawia, że żyją wiecznie w sercu i pamięci…” – poinformował ojciec Michalinki.

Michalinka walczyła z ciężką chorobą

Dwa lata temu rodzina Gralów otrzymała ogromny cios od losu. Po nierównej walce z nowotworem zmarła mama Michalinki, wtedy zaledwie dwuletniej, i żona pana Przemysława. Kolejny cios spadł na rodzinę 25 grudnia 2019, w Boże Narodzenie.

Dziewczynka trafiła do szpitala z bolącym brzuszkiem. Diagnoza była porażająca – 10-centymetrowy nowotwór złośliwy nerki, a konkretnie – zwojak zarodkowy.

Michalinka od razu trafiła do szpitala w Poznaniu, gdzie przebywała z krótkimi przerwami. Czekała ją operacja usunięcia lewej nerki i dalsza walka z nowotworem. Trzy lekarstwa ratujące życie rodzina musiała kupić sama, ponieważ nie są one refundowane przez NFZ. Ich koszt to około 300 tys. zł.

Pan Przemek robił wszystko, co w jego mocy, by nie stracić córki jak żony. Niestety, nie udało się zdążyć przed zabójczą chorobą.

Źródło: fakt.pl

Powiązane artykuły

Sprawdź również

Close
Back to top button
Close