Polska

Dramatyczne sceny w Warszawie, słychać było przejmujące krzyki. Znany artysta błagał o pomoc

Warszawa znalazła się w centrum dramatycznych wydarzeń. Przejmujące krzyki przerwały wystąpienia, na których zgromadzili się Polacy. Jeden ze znanych artystów błagał o pilną pomoc.

Warszawa po raz kolejny stała się miejscem, w którym zorganizowano protesty osób, które domagają się zniesienia obostrzeń związanych z pandemią. Uczestnicy marszu „Stop P(l)andemii” są zdania, że nałożone na Polaków obostrzenia, ograniczają ich wolność, a rząd natychmiast powinien podjąć działania. Warto dodać, że podczas marszu uczestnicy nie mieli założonych maseczek ochronnych, ani nie zachowywali bezpiecznego odstępu. To właśnie podczas manifestacji doszło do dramatycznych scen.

Warszawa: dramatyczne sceny podczas marszu

Marsz zwolenników zniesienia obostrzeń znowu przeszedł ulicami stolicy. Podczas manifestacji Polacy krzyczeli „Stop P(l)andemii” i nieśli ze sobą transparenty, na których znalazły się takie hasła, jak „Więcej osób zgłupiało podczas pandemii, niż umarło”. To właśnie podczas tego wydarzenia przemawiał Pawła Tanajno, gdy nagle mikrofon wyrwał mu Ivan Komarenko, lider zespołu „Ivan i Delfin”.

– Ratownik medyczny potrzebny jest przy busie, skąd nadajemy. Mamy kolejny atak epilepsji. Prosimy pilnie służby medyczne! Bus od strony tyłu! Bus, z którego nadajemy. Zróbcie przejście. Dajcie temu człowiekowi więcej powietrza. Odsuńcie się. Odsuńcie się! Są już ratownicy medyczni – wykrzykiwał znany artysta.

Nagła interwencja medyczna na manifestacji

Na szczęście szybkie działania medyków pomogły osobie, która nagle doznała ataku epilepsji. Paweł Tanajno po zdarzeniu podziękował medykom niezwykle szybkiej i udanej akcji, po czym rozległy się gromkie brawa. Iwan Komarenko oddając mikrofon, dodał, że wszystko już jest w porządku.

Źródło: pikio.pl

Powiązane artykuły

Back to top button
Close