Tragedia na Kaszubach. W środę późnym wieczorem w Łyśniewie Sierakowickim (woj. pomorskie) doszło do nieszczęśliwego wypadku. W trakcie prac polowych niespełna dwuletnie dziecko wpadło pod koła ciągnika. Maszynę prowadził ojciec chłopca. Śmigłowiec LPR przetransportował dziecko do jednego ze szpitali w Gdańsku. Jego stan jest bardzo ciężki.
Policja ustala przebieg wypadku. Ze wstępnych ustaleń wynika, że ojciec postanowił przewieźć ciągnikiem swojego małego synka. Jak podał „Express Kaszubski”, chłopczyk nagle wypadł z ciągnika wprost pod koła pojazdu.
– Najprawdopodobniej w pewnym momencie uchyliły się drzwi traktora, albo dziecko nacisnęło klamkę – informuje mł. asp. Karol Wysocki, zastępca naczelnika Wydziału Prewencji Komendy Powiatowej Policji w Kartuzach.
Przerażony ojciec dwulatka natychmiast zadzwonił po pogotowie ratunkowe. – Ojciec natychmiast podjął reanimację, którą następnie kontynuowali medycy. Udało się przywrócić dziecku funkcje życiowe – wyjaśnia mł. asp. Karol Wysocki.
Później helikopter LPR przetransportował dziecko do jednego z gdańskich szpitali. Lekarze wciąż walczą o życie maluszka. Jego stan jest bardzo ciężki. Katarzyna Brożek, rzecznik prasowym szpitala im. Mikołaja Kopernika w Gdańsku przekazała nam, że rodzice dziecka nie wyrazili zgody na informowanie o jego aktualnym stanie zdrowia.
1
Dziecko wpadło pod koła ciągnika
2
Dziecko było reanimowane, a potem przewiezione do szpitala im. M. Kopernika w Gdańsku
3
Nie wiadomo jeszcze, jakie były okoliczności wypadku i dlaczego dziecko znalazło się pod kołami ciągnika
4
Ojciec chłopca natychmiast zadzwonił po pomoc
5
Stan dziecka jest bardzo ciężki
6
Ojciec chłopca w chwili wypadku był trzeźwy
7
Dziecko zostało przewiezione śmigłowcem LPR
Źródło: fakt.pl
